Jak podaje UOKiK, w lutym na jego zlecenie przeprowadzono kontrole w 98 marketach 16 różnych sieci i skontrolowano 1256 partii warzyw i owoców. Inspekcja Handlowa sprawdzała, czy na półkach jest informacja o kraju pochodzenia i czy jest ona zgodna z tym, skąd faktycznie dane produkty przyjechały.
Okazuje się, że w co trzecim oznakowanie było złe (albo nie było go wcale). Nieprawidłowości wystąpiły w 37 placówkach (37,8 proc.). Najwięcej było ich w sklepach sieci: Delikatesy Centrum (36,1 proc. zakwestionowanych partii), Intermarche (15,6 proc.), Stokrotka (13,9 proc.), Kaufland (10,7 proc.), Lidl (8,9 proc.) Carrefour (8,7 proc.), Dino (8,3 proc.) i Biedronka (8 proc.) - podaje UOKiK.
Co ciekawe, znalazły się też markety, które wszystko oznaczały poprawnie. Należą do nich placówki sieci Aldi, Auchan oraz E.Leclerc.
W sumie zakwestionowanych zostało 161 partii produktów (12,8 proc.). Większość - bo aż 125 partii (10 proc.) - ze względu na brak kraju pochodzenia lub błędne wskazanie Polski jako kraju pochodzenia.
Przykładowo: cebula czosnkowa w Intermarche była oznakowana jako polska, choć pochodziła z Włoch, a jabłka w Delikatesach Centrum według etykiety sprowadzono z Holandii, a naprawdę wyrosły w Polsce. Z kolei w Biedronce nie było informacji o kraju pochodzenia selera ani odpowiedniej flagi przy ziemniakach.
- W kolejnych miesiącach będziemy regularnie publikować informacje, w których sieciach wystąpiły największe nieprawidłowości w zakresie oznakowania kraju pochodzenia. Od dużych, profesjonalnych przedsiębiorców oczekujemy szczególnej staranności i dbałości o konsumentów, w tym prawidłowej informacji o oferowanych produktach - zapowiada prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl