Największym przeciwnikiem najmniejszych firm w Polsce są one same. A dokładnie brak podstawowych kompetencji w zarządzaniu własnymi finansami. Tak wynika z najnowszego badania SMEO i ERIF Biuro Informacji Gospodarczej, do którego money.pl dotarło jako pierwsze.
Właściciel firmy to człowiek orkiestra. Znajdzie klienta, podpisze umowę, a jak trzeba to też obliczy składki, wypełni deklarację podatkową czy przygotuje analizę finansową. To nie żart. Aż 64 proc. właścicieli firm decyduje się zarządzać finansami na własną rękę. Co trzeci przedsiębiorca decyduje się na zewnętrzną firmę księgową, a mniej niż co dziesiąty zatrudnia lub deleguje do tego pracownika.
Gdy przychodzi kryzys, właściciel najczęściej sięga po prywatne środki na ratowanie firmy. Postępuje tak aż 34 proc. badanych. Kolejnych 20 proc. przyznaje, że pieniądze pożycza od znajomych. Co piąta firma popadająca w kłopoty opóźnia płatności wobec dostawców (czyli robi dokładnie to, czego sama doświadcza). Tyle samo decyduje się zaciągnąć kredyt.
- Na inne metody zabezpieczania finansów – jak faktoring, usługi prawników czy windykatorów – przedsiębiorcy decydują się bardzo rzadko. To pokazuje jak wielkim wyzwaniem dla nich jest oswojenie się z bardziej zaawansowanymi i dopasowanymi do potrzeb metodami zabezpieczania gotówki dla firmy - mówi Michał Pawlik, prezes spółki SMEO.
Jedna trzecia przedsiębiorców narzeka na niespłacane w terminie faktury. W ciągu ostatnich dwóch lat aż 63 proc. firm nie uzyskało należności za wykonaną usługę. W ogóle nie otrzymało jej 27 proc. respondentów, a w przypadku 36 proc. przedsiębiorstw klient zapłacił tylko część pieniędzy.
Potwierdza to pan Marian z Jaktorowa na Mazowszu, który prowadzi nieduży warsztat. Zatrudnia kilka osób. Jak tłumaczy, przeterminowane płatności to największy problem.
- Często jest tak, że kończymy zlecenie i wtedy zaczyna się wydzwanianie do klienta, by zapłacił za wykonaną robotę. Zdarza się, że po kilku próbach zaczyna płacić, ale w ratach przez kilka miesięcy. A skarbówka nie czeka. Skoro jest faktura, to należy się podatek. A mi brakuje i muszę pożyczać pieniądze – tłumaczy pan Marian. - Wolę wziąć kredyt niż prosić o pomoc prawnika, bo to za długo trwa - dodaje.
Krajowy Rejestr Długów oszacował, że 220 zł z każdego tysiąca widniejącego na fakturze nie zostało przelane na konto sprzedawcy, mimo upływu terminu płatności. Polskie firmy nie potrafią też przeciwdziałać kryzysom. Co czwarta nie sprawdza przed rozpoczęciem współpracy czy ich nowy kontrahent w ogóle istnieje.
Tymczasem w Polsce jest coraz więcej mikrofirm. Jak podała Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, dziś jest ich 1 mln 940 tys. Stanowią one aż 96 proc. wszystkich przedsiębiorstw. Jednak zdaniem ekspertów po roku zniknie co trzecia z nich. A te, które przetrwają, będą w kiepskiej sytuacji finansowej. Powodem jest niska świadomość, w jaki sposób profesjonalnie zarządzać finansami. Tym, co może pomóc, są rozwiązania systemowe.
- Dobry kierunek wyznacza w tym zakresie Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, które aktualnie konsultuje projekt o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia zatorów płatniczych. Ważnym przy tym jest, aby projektodawcy wsłuchiwali się w głos przedsiębiorców. Ci najlepiej wiedzą, jakie instrumenty są im niezbędne, aby walka z problemami płynności finansowej była skuteczna - powiedział Marcin Czugan, wiceprezes Zarządu Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce.
Jednym z najważniejszych rozwiązań jest to, że właściciel firmy będzie mógł uwzględnić w kosztach wynagrodzenie wypłacane żonie lub mężowi. Inną z kluczowych zmian jest możliwość jednorazowego rozliczenia straty podatkowej do 5 mln zł.
Z roku na rok rośnie udział przedsiębiorstw w budowaniu PKB (z 71,1 proc. w 2008 roku do 74 proc. w 2015). Największy w tym udział mają właśnie mikroprzedsiębiorstwa (30,5 proc.).
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przezdziejesie.wp.pl