Decyzją Amerykańskiego Kongresu Joe Biden został uznany 46. prezydentem Stanów Zjednoczonych. Jego zaprzysiężenie ma nastąpić już 20 stycznia. Decyzja została ogłoszona dzień po przerwaniu obrad, kiedy to tłum zwolenników Donalda Trumpa wdarł się do gmachu parlamentu.
Obrady Kongresu zostały wznowione o godz. 2 w nocy czasu polskiego. Kongres uznał głosowanie Kolegium Elektorów, w którym Biden uzyskał 306 głosów, a Trump 232. Parlamentarzyści zakończyli swoje posiedzenie modlitwą.
Wybór 46. prezydenta USA nie obył się bez kontrowersji. Kongres zatwierdził wybór po dyskusji wywołanej przez polityków partii republikańskiej. Zgłaszali oni wątpliwości m.in. wobec głosów spływających z Arizony i Pensylwanii.
USA. Tragiczne skutki zajść w "enklawie" amerykańskiego parlamentaryzmu
Przypomnijmy, że według szef waszyngtońskiej policji podczas zamieszek na Kapitolu zginęły 4 osoby, a 52 zostały zatrzymane. Burmistrz Waszyngtonu wprowadziła na 15 dni stan wyjątkowy.
Ponadto w środowych zamieszkach rannych zostało 14 policjantów; dwóch funkcjonariuszy jest w szpitalu. Jeden z nich odniósł poważne obrażenia po tym, jak został wciągnięty w tłum i zaatakowany.
W wypowiedziach zwolenników Trumpa dla CNN przeważa opinia, że wywołując zamieszki w Kongresie, spełnili swój "patriotyczny obowiązek" i wsparli prezydenta, którego postawa wobec "skradzionych wyborów" jest słuszna.