Według mediów głosowanie w Izbie Reprezentantów na temat zaostrzenia sankcji może odbyć się we wtorek, 8 marca. "Uzgodniliśmy ścieżkę legislacyjną, aby zakazać importu surowców energetycznych z Rosji i zawiesić normalne stosunki handlowe z Rosją i Białorusią" - poinformowali politycy z komisji budżetowej Izby Reprezentantów.
Tekst projektu nie został jeszcze opublikowany. Z zapowiedzi polityków wynika na ten moment, że obok wprowadzenia zakazu importu rosyjskiej ropy ma on dać prezydentowi uprawnienia do zwiększania ceł na produkty z Rosji i Białorusi oraz zobowiązać przedstawiciela USA ds. handlu do lobbowania na rzecz wykluczenia Rosji ze Światowej Organizacji Handlu (WTO).
Stany Zjednoczone, w przeciwieństwie do Europy, łatwiej zniesie skutki ewentualnego embarga. Ropa naftowa z Rosji stanowi stosunkowo niewielką część tego surowca używanego przez USA. "Według oficjalnych statystyk, w 2021 r. Ameryka importowała nieco ponad 20 mln baryłek miesięcznie, co stanowiło 8 proc. importowanych paliw ciekłych" - informuje PAP.
Według agencji Reutera, głosowanie nad projektem w Izbie Reprezentantów może odbyć się we wtorek, po czym ustawa trafi do Senatu.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz podczas poniedziałkowej konferencji prasowej przyznał, że dostawy rosyjskiego gazu i ropy mają "kluczowe znaczenie dla europejskiej gospodarki". - Ciepłownictwo, transport i elektryczność nie mogą zostać zabezpieczone w inny sposób - powiedział Scholz.
Jak podkreślił, znalezienie alternatyw dla surowców z Rosji to "pilne zadanie" dla Unii Europejskiej, ale "nie stanie się to w ciągu jednego dnia". "Co za tym idzie, świadomą decyzją z naszej strony jest kontynuowanie aktywności biznesowej w obszarze dostaw surowców energetycznych z Rosji" - stwierdził kanclerz Niemiec.