WTO nie zgodziła się z twierdzeniami Waszyngtonu, który przekonywał, że strona chińska działa szkodliwie dla interesów Stanów Zjednoczonych. Administracja Donalda Trumpa zarzucała Państwu Środka m.in. kradzież własności intelektualnej, transfer technologii i innowacji.
Organizacja nie tylko nie zgodziła się z twierdzeniami USA, ale uznała, że to Amerykanie naruszają zasady handlu międzynarodowego. To dlatego, że polityka amerykańska skierowana była wyłącznie na chińskie produkty.
Zdaniem WTO Stany Zjednoczone nie uzasadniły we właściwy sposób twierdzenia, że produkty objęte cłami powstały na bazie nieuczciwych praktyk.
Na reakcję Białego Domu nie trzeba było długo czekać. - Ten raport potwierdza to, co twierdzi administracja Trumpa od czterech lat: WTO jest całkowicie bezradna, aby powstrzymać chińskie szkodliwe praktyki technologiczne - oświadczył przedstawiciel USA ds. handlu Robert Lighthizer.
Lighthizer podkreślił, że - jego zdaniem - amerykańska strona przedstawiła sporo dowodów potwierdzających, że Chiny dopuściły się do kradzieży własności intelektualnych. Zarzucił również WTO, że Organizacja nie zaproponowała żadnych rozwiązań.
Przedstawiciel ds. handlu poszedł dalej i ogłosił, że USA muszą mieć możliwość chronienia się przed nieuczciwymi praktykami handlowymi. Dodał, że administracja Donalda Trumpa nie pozwoli Chińczykom wykorzystywać pracowników, przedsiębiorców, rolników i ranczerów w ich kraju.
- Chociaż panel ekspertów WTO nie zakwestionował obszernych dowodów, przedstawionych przez USA w odniesieniu do kradzieży własności intelektualnej przez Chiny, jego orzeczenie pokazuje, że WTO nie oferuje żadnej możliwości regresu w przypadku takich przestępstw - zaznaczył przedstawiciel USA ds. handlu.
Sprawdź: Rywalizacja USA-Chiny kłopotliwa dla Niemców. Berlin coraz bardziej powiązany gospodarczo z Pekinem
Agencja AFP podaje, że chińskie ministerstwo handlu na Twitterze już skomentowało decyzję WTO. Wyraziło ono nadzieję, że "Stany Zjednoczone w pełni uszanują orzeczenie panelu WTO i będą przestrzegać zasad wielostronnego systemu handlowego".
To jednak wcale nie kończy kwestii ceł na towary chińskie. Waszyngton bowiem może odwołać się od werdyktu. Musi jednak mieć na uwadze, że organ odwoławczy WTO nie działa od 11 grudnia 2019 roku. Powodem takiego stanu rzeczy są braki kadrowe wśród sędziów.
Sprawa ceł USA na towary chińskie toczy się przed WTO od 2018 roku. Wtedy to też Pekin zgłosił narzucone przez Trumpa cła do Organizacji. Rozpoczęła się również swego rodzaju wojna handlowa na linii USA-Chiny.