Poseł PO Krzysztof Brejza niedawno skierował zapytanie do Poczty Polskiej w sprawie rosnących cen usług. Podwyżki faktycznie robią wrażenie. Jeszcze w 2015 roku wysłanie małej przesyłki bądź pocztówki kosztowało zaledwie 1,75 zł. W styczniu 2019 już 2,60 zł. Jednak od kwietnia usługi jeszcze bardziej podrożały. Teraz trzeba zapłacić już 3,30 zł.
Priorytet w 2015 r. kosztował 2,35. W 2019 - 3,2 zł. Dziś przynajmniej 4,10 zł.
Jednak na największe wydatki muszą przygotować się osoby, nadające przesyłki priorytetowe polecone. Najmniejsza kosztuje w tej chwili 8,40, ale jej waga nie może przekraczać 500 g. Cięższe przesyłki i paczki kosztują już 8,70. Jeśli natomiast chcemy wysłać coś o wadze pomiędzy 1 kg a 2 kg, musimy wydać aż 18,30 zł.
Co na to konkurencja Poczty? Rzecznik firmy InPost przypomina, że wysłanie przesyłki przez Paczkomat kosztuje 14,99 zł. Maksymalna waga przesyłki wynosi tymczasem do 25 kg. Wojciech Kądziołka o konkurencji wypowiadać się co prawda nie chce, ale zapewnia, że "paczkomaty to obecnie najbardziej konkurencyjna usługa na rynku". Przyznaje, że ceny w InPost nieco wzrosły na przestrzeni ostatnich lat - ale na pewno nie tak jak na Poczcie.
A jak rosły w ostatnich latach ceny w firmach kurierskich? Okazuje się, że są firmy, w których ceny nie rosły w ogóle. - Cennik opłat za świadczenie usług kurierskich dla klientów indywidualnych w DHL Parcel jest stały od 5 lat - mówi Wirtualnej Polsce Piotr Birski, kierownik ds. cen i analiz rynkowych w DHL Polska.
W tej chwili mała paczka nadana w punkcie DHL kosztuje 16,9 zł, a nadana u kuriera - 26,9 zł. W obu przypadkach ubezpieczenie jest wliczone w cenę.
Jak Poczta tłumaczy coraz wyższe koszty przesyłek?
- Wiąże się to z koniecznością zapewnienia wysokiego poziomu bezpieczeństw i dostępności do usług dla wszystkich Polaków. To z kolei oznacza, że Poczta Polska ponosi wysokie koszty utrzymania sieci placówek i logistyki, ich wzrost przekłada się na wzrost cen. W przeciwnym wypadku świadczenie usług przestanie być rentowne - tłumaczyła podwyżki rzeczniczka firmy, Justyna Siwek.
Poczta szacowała, że przez kwietniowe podwyżki przeciętna rodzina wyda na usługi pocztowe tylko 9 zł. Ale zdaniem prywatnych firm, działających na rynku przesyłek, efekt podwyżek może być inny - państwowy operator może po prostu tracić na znaczeniu.
"W miastach Poczta przegrywa"
W nieoficjalnych rozmowach, przedstawiciele Poczty przyznają, że część podstawowych usług od dawna nie jest rentowna. - Zmiany były konieczne. Gdyby nie nowy cennik, straty Poczty na usłudze powszechnej przekroczyłyby w tym roku 350 mln zł. Teraz uda się je ograniczyć do ok. 70 mln zł - mówił niedawno "Rzeczpospolitej" jeden z menadżerów w Poczcie Polskiej.
Co na to firmy kurierskie? - My się cieszymy. Wydaje mi się, że już niebawem w dużych miastach mało kto będzie korzystał z usług Poczty. Usługi kurierskie czy paczkomaty po prostu są wygodniejsze, a niedługo będą też pewnie znacznie tańsze. Inaczej jest na wsiach czy w małych miastach. Tam się wciąż korzysta z usług Poczty - i tam te podwyżki na pewno są dużym problemem - mówi przedstawiciel małej firmy kurierskiej.
Te jednak także nie cieszą się w Polsce nieposzlakowaną opinią. Klienci wciaż narzekają na uszkodzoną zawartość przesyłek, czy kurierów, którzy choć umawiają się na konkretną godzinę, rzadko przyjeżdżają na czas.
Czytaj też: Poczta Polska. Automaty do odbioru przesyłek pojawią się m.in. w sieci sklepów Biedronka
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl