Na tolerancję szarej strefy pogrzebowej zwraca uwagę "Rzeczpospolita", która powołuje się na działających uczciwie przedsiębiorców pragnących zachować anonimowość.
– Przecież łatwo sprawdzić, zwłaszcza w mniejszych miastach, ile który kamieniarz postawił nagrobków. Niemal każdy umieszcza na nich mały napis z nazwą swojej firmy i kontaktem do siebie – wskazuje, w rozmowie z "Rz", właściciel funkcjonującego legalnie zakładu kamieniarskiego z Podlasia.
Dziennikarze wysłali zapytanie do Krajowej Administracji Skarbowej jakie podejmuje działania w walce z szarą strefą branży pogrzebowej. Otrzymali ogólną odpowiedź, która informuje o warunkach, jakie muszą zostać spełnione, aby kontrolerzy zainteresowali się tematem.
Okazuje się, że KAS nie ma nawet swoich szacunków skali zjawiska. A według danych z raportu Federacji Przedsiębiorców Polskich i Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej (przedstawionych przez "Rzeczpospolitą"), skarbówce umyka rocznie ok. 950 mln złotych z tytułów przeróżnych podatków. Szara strefa branży pogrzebowej może być warta nawet 3,4 mld złotych.
Liczby te będą się zwiększać, ponieważ wymiera pokolenie wielkiego wyżu demograficznego z okresu powojennego. Już teraz roczna liczba zgonów przekroczyła 400 tys.
Tymczasem fiskus baczniej, niż śmierciom, przygląda się weselom. Od kilku miesięcy jest głośno o rozsyłanych ankietach nowożeńcom, w których urzędnicy skarbowi dopytują się m.in. o wartość prezentów ślubnych. Według danych GUS-u w ostatniej dekadzie co roku zawierano od 190 do 230 tys. ślubów. Zatem znacznie mniej niż styp.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl