Po latach nie zaprzeczysz ojcostwu - pisze czwartkowa "Rzeczpospolita". Dziennik opisuje sprawę sądową, w której po latach zdradzony mąż chciał uzyskać orzeczenie, że pełnoletnia już córka nie jest jego.
O romansie żony dowiedział się, kiedy dziecko miało rok. Jak zaznacza gazeta, mężczyzna nie podjął wówczas żadnych działań w celu rozwiania wątpliwości co do swego ojcostwa, o ile w ogóle je wtedy miał. W związku pozostał przez kolejne lata, wychowując córkę.
W 2017 roku rozstał się z żoną, a mężczyzna łożył alimenty na rzecz dziewczynki. Teraz jednak chciał sądownie podważyć ojcostwo. Sąd ustalił, że mężczyzna miał świadomość, że dziecko może nie być jego.
Uznano więc, że "zwlekanie przez męża z ustaleniem, czy dziecko jest rzeczywiście jego, pozbawia go prawa do takiego orzeczenia" - pisze "Rz".
Zgodnie z prawem, mężczyzna może wytoczyć powództwo o zaprzeczenie ojcostwa w ciągu 6 miesięcy od dnia, w którym dowiedział się o urodzeniu dziecka przez żonę, nie później jednak niż do osiągnięcia przez dziecko pełnoletności - o czym więcej przeczytasz w money.pl
W polskim prawie istnieją bowiem trzy drogi prowadzące do ustalenia, że dane dziecko pochodzi od konkretnego mężczyzny - swojego ojca, są to: fakt urodzenia się dziecka w trakcie trwania domniemania ojcostwa męża matki dziecka, uznanie ojcostwa, jako akt - oświadczenie mężczyzny oraz ustalenie ojcostwa w wyniku orzeczenia sądu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przezdziejesie.wp.pl