W sobotę środowiska prawicowe przeprowadziły 20-tysięczną demonstrację (dane organizatorów) w Warszawie. Sprzeciwiły się amerykańskiej ustawie 447/JUST. To prawo, które ma pomóc odzyskiwać mienie pożydowskie, utracone w wyniku II wojny światowej. Również to, które nie ma spadkobierców.
Kilka lat temu organizacje żydowskie wyceniały wartość utraconego majątku żydów w Polsce na 230 mld zł. Szacunki Światowej Organizacji Restytucji Mienia Żydowskiego wskazują nawet 300 mld dol.
Zobacz też: Ustawa nr 447. prof. Gliński: to są bardzo drażliwe tematy
Nie 300 a 30 mld dol.?
Żydowskie organizacje ds. restytucji mienia i osoby fizyczne otrzymały od Niemiec odszkodowanie w wysokości 100 miliardów dolarów amerykańskich. Rekompensata stanowiła zadośćuczynienie za wszystkie ludzkie i materialne straty poniesione przez europejskich Żydów w wyniku ludobójczej polityki niemieckiej i zniszczenia mienia żydowskiego.
W tym kontekście roszczenie o wartości 300 mld dol. względem Polski wydaje się nieprawdopodobnie wielkie. I traktować należy je bardziej jako straszak, skłaniający Polskę do negocjacji niższych, akceptowalnych kwot.
Eksperci pracujący na zlecenie władz Izraela 13 lat temu wyliczyli dużo mniejszą kwotę 30 mld dol., czyli w przeliczeniu według obecnego kursu walut 115 mld zł. Nawet jednak i ona robi potężne wrażenie. To równowartość więcej niż jednej czwartej wydatków budżetu państwa za bieżący rok.
Cała "piątka Kaczyńskiego" ma kosztować około 42 mld zł. 30 mld dol. (115 mld zł) starczyłoby na trzy lata wypłat. Akcje spółek giełdowych w posiadaniu skarbu państwa warte są łącznie 264 mld zł, czyli zaledwie ponad dwukrotność 30 mld dol.
Bilion dolarów za bilion złotych
Co ciekawe, najwyższa z wskazanych kwot (300 mld dol.) jest bliska trzeciej części wstępnych szacunków skali ewentualnych polskich reparacji wojennych od Niemiec.
- Raport o stratach wojennych w najbliższych dniach przekazany zostanie najważniejszym osobom w państwie. Sądzę, że dość szybko całość raportu pozna także opinia publiczna - powiedział w tygodniku "Sieci" poseł PiS Arkadiusz Mularczyk. PAP podaje, że na pytanie, czy kwota może być zbliżona do biliona dolarów, odpowiedział, że ta wartość jest bliska wyliczeniom.
Kwestia tylko w tym, że Niemcy odrzucają polskie roszczenia, wskazując, że już je uregulowali. Choć są argumenty wskazujące wady prawne tego "uregulowania", to zasadnym pytaniem jest, jak chcielibyśmy zmusić Niemców do przyjęcia naszego punktu widzenia?
Tymczasem za roszczeniami organizacji żydowskich w USA stoi powaga państwa amerykańskiego. Które ma narzędzia, żeby odpowiednie kroki na mniejszych państwach wymusić.
Brak spadkobierców to nie problem
Ustawa 447 amerykańskiego parlamentu, zwana też Justice for Uncompensated Survivors Today (JUST Act, Sprawiedliwość dla tych, którzy przetrwali, ale nie otrzymali rekompensaty) przegłosowana w ubiegłym roku w kwietniu i podpisana później przez prezydenta Trumpa, uruchomiła państwową machinę największej potęgi światowej dla wsparcia organizacji, które mienie pożydowskie chcą przejmować.
O ile majątek, który ma spadkobierców powinien być zwrócony wszystkim, którym został bezprawnie odebrany i z tym chyba nikt poważny nie polemizuje (tu kłania się zgłaszana od dziesięcioleci konieczność przegłosowania ustawy reprywatyzacyjnej - na razie takie sprawy rozstrzygają sądy powszechne), to kluczowa jest sprawa mienia bezspadkowego.
Niemcy podczas II wojny światowej wymordowali całe rodziny, po których pozostał majątek bez żadnego dziedzica. Ich mienie przejął skarb państwa. Dlaczego skarb państwa? Taka jest normalna praktyka we wszystkich cywilizowanych krajach świata, nie wyłączając USA. Majątek Polaków, którzy żyli w USA i zmarli bezpotomnie, przechodzi właśnie na rzecz państwa.
A w naszym przypadku chodzi przecież głównie o mienie osób, które były obywatelami Polski przed wojną. Naszych obywateli narodowości żydowskiej. Nawet nie było wtedy państwa Izrael.
Gdyby zastosować analogię do planów organizacji żydowskich, wtedy polskie, czy polonijne organizacje mogłyby żądać zwrotu całego bezspadkowego mienia obywateli USA pochodzenia polskiego. Oczywiste kuriozum, którego nikt rozsądny nie śmiałby postulować.
Raport w listopadzie
Uzasadniając projekt amerykańskiej ustawy, jej inicjatorzy opierali się na międzynarodowej Deklaracji Terezińskiej. Ten dokument, przyjęty w 2009 roku przez 46 państw, w tym Polskę, w imieniu której podpis złożył Władysław Bartoszewski, nie ma formalnej mocy prawnej.
Do listopada (półtora roku od podpisania ustawy przez prezydenta Trumpa) Departament Stanu ma przedstawić w Kongresie raport w sprawie zaawansowania realizacji roszczeń na rzecz organizacji żydowskich przez Polskę i 45 innych krajów, które sygnowały Deklarację Terezińską. W Polsce pojawił się nawet specjalny przedstawiciel USA ds. walki z antysemityzmem, Elan Carr. Co będzie, gdy raport oceni nasze działania jako niewystarczające, lub żadne?
- Może ona (ustawa JUST - red.) spowodować więcej negocjacji czy nacisków dyplomatycznych na poszczególne państwa, ale to jest tylko możliwość. W tekście ustawy tego nie ma - podaje doktor stosunków międzynarodowych Grzegorz Kostrzewa-Zorbas.
Wskazuje, że czasem Kongres na tzw. zasadzie eksterytorialności próbuje wprowadzać prawa, sięgające poza granice Stanów Zjednoczonych. Wymusza to zwykle sankcjami gospodarczymi. - Ale nie ma takiego przypadku jednak, jeśli chodzi o omawianą tu ustawę - wskazuje ekspert i uważa, że ewentualne kwoty odszkodowań Polska powinna uzyskać od Niemiec.
Ustawa 447 to wezwanie do zajęcia się prywatnymi roszczeniami, wynikającymi z zagłady żydów i restytucji mienia. Mienie bezspadkowe ma według jej zapisów "służyć jako podstawa do spełnienia potrzeb materialnych znajdujących się w potrzebie ofiar Holokaustu i zapewnienia ciągłej edukacji o Holokauście, jego przyczynach i konsekwencjach".
Istnieje uzasadnione domniemanie, że zarządzaniem takimi środkami będą chciały zająć się amerykańskie organizacje, które mają w tym już pewne doświadczenie. W 1995 roku pozwały Szwajcarię i w ramach ugody otrzymały 1,25 mld dol. na odszkodowania za pozostawione w bankach środki przez zmarłych bezpotomnie żydów.
Szwajcaria przeznaczyła też 200 mln franków szwajcarskich na fundusz charytatywny dla ofiar Holocaustu. Tym funduszem zarządzała tzw. Organizacja Restytucji, będąca finansowym ramieniem Światowego Kongresu Żydowskiego. Dla żydów mieszkających wciąż w Europie Środkowo-Wschodniej trafiło 11 spośród 200 mln franków.
Polska już spłaciła roszczenia obywateli USA
W kontekście całej sprawy wskazuje się jeszcze, że USA podejmując wspomniane wyżej działania zerwały własne zobowiązanie w umowie międzynarodowej sprzed pół wieku. Były polski premier Leszek Miller przypomniał niedawno, że problem roszczeń obywateli Stanów Zjednoczonych wobec Polski został uregulowany umową z 16 lipca 1960 r.
"Rząd USA w zamian za odszkodowanie 40 mln ówczesnych dolarów przejął na siebie zobowiązania z roszczeń odszkodowawczych i zobowiązał się, że nie będzie wysuwał, ani popierał żadnych dalszych roszczeń"
Delegacja z Izraela
W kontekście tych wydarzeń, w ostatnich dniach w internecie głośno zrobiło się o zmierzającej w poniedziałek do Polski specjalnej delegacji rządowej Izraela. Szef serwisu TELAWIW Online, Eli Barbur, poinformował na Twitterze, że izraelskie radio KAN podało wiadomość, że celem wizyty są "rozmowy w sprawie rewindykacji mienia pożydowskiego".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl