Nowelizacja ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko została 2 sierpnia przyjęta przez senat. Czeka na podpis prezydenta.
Według nowych przepisów każdy kto mieszka 100 metrów lub dalej od potencjalnie kłopotliwej inwestycji traci prawo do tego, aby być stroną w postępowaniu środowiskowym. Mało tego, o planach budowy fermy, chlewu, przetwórni odpadów czy fabryki chemikaliów w ogóle nie będzie poinformowany.
Według Rzecznika Praw Obywatelskich nowe przepisy znacząco utrudnią dostęp do udziału w postępowaniach administracyjnych wspólnotom lokalnym i wspierającym je organizacjom pozarządowym.
- Osobom, które mieszkają 170 metrów od planowanej inwestycji, administracyjnie można by wtedy odmówić udziału uczestniczenia w postępowaniu w charakterze strony - mówił w czasie posiedzenia senackiej komisji Adam Bodna, Rzecznik Praw Obywatelskich. - Zastanawiamy się, czy nie o takie ograniczenie chodzi. Czy ktoś nie zaczął narzekać na udział społeczeństwa obywatelskiego w procesach decyzyjnych?
Jak mówią niektórzy eksperci, ustawa nie służy ograniczani dostępu do postępowań środowisk, a raczej na nowo je zdefiniować.
- Do tej pory krąg stron obejmował osoby, które bezpośrednio sąsiadowały z działkami inwestycyjnymi. Po zmianie ma to być 100 metrów od granicy terenu inwestycji. Taki zapis czasami może zmniejszyć liczbę uprawnionych do udziału w postępowaniu, a czasami zwiększyć - tłumaczy w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" prawnik Jacek Kosiński.
Ekspert przyznaje jednak, że nowe przepisy poprawią sytuację inwestorów.
- Przy większej działce, ale mniejszym terenie inwestycji, wykluczą automatyzm w przyznawaniu statusu stron wszystkim sąsiadom - mówi mec. Kosiński w rozmowie z DGP.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl