Rząd szykuje dopłaty dla Polaków, którzy ogrzewają domy innym źródłem niż węgiel. Odbiorcy poza systemem (ci, którzy nie korzystają z tzw. ciepła systemowego, czyli dostarczanego do budynków przez systemy miejskie) otrzymają od 1 tys. zł do 3,9 tys. zł. Ci, którzy korzystają z pelletu - 3 tys. zł; drewna kawałkowego - 1 tys. zł; oleju - 2 tys. zł, a LPG - 500 zł.
Moskwa: każdy, kto nie jest w taryfie, otrzyma wsparcie w zależności od źródła ciepła
Gospodarstwo domowe otrzyma od 3 tys. zł do 3,9 tys. zł, blokując na około 40 proc. maksymalny wzrost podwyżek w ciepłownictwie systemowym i indywidualnym. Każdy, kto nie jest w taryfie, otrzyma wsparcie w zależności od źródła ciepła na poziomie gminy - zapewniła w piątek minister Anna Moskwa.
- Federacja Rosyjska rozpoczęła wojnę surowcową z Europą już jesienią ubiegłego roku, ograniczając dostawy gazu i wykorzystując monopolistyczną pozycję, by wpłynąć na wzrost cen - powiedziała szefowa resortu klimatu, zabierając głos przed blokiem głosowań w Sejmie. Przypomniała m.in. o już podjętych działaniach osłonowych, takich jak tarcza antyinflacyjna. Ostatnio premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że zostanie przedłużona do końca roku.
Przedsiębiorstwa ciepłownicze alarmują, że przed nadchodzącym sezonem grzewczym, mieszkańców czekają drastyczne podwyżki opłat za ogrzewanie.
- W naszym instrumencie chcemy zablokować na minimalnym poziomie wzrost cen. Odbiorcy nietaryfowi, korzystający z małych ciepłowni, od prywatnych dostawców, otrzymają wsparcie na poziomie gminy, adekwatnie do wzrostu cen - mówiła dalej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Patrząc na wzrosty kosztów, odbiorcy poza systemem otrzymają od 1 tys. zł do 3,9 tys. zł, odbiorcy pelletu 3 tys. zł, drewna kawałkowego 1 tys. zł, olej 2 tys. zł, LPG 500 zł - wyliczała minister.
Szczegóły nowego programu dopłat do źródeł ciepła mają zostać przedstawione w piątek 5 sierpnia o godz. 15.