Przypomnijmy, niecałe dwa tygodnie temu Senat opowiedział się za poprawką, zgodnie z którą przy tworzeniu nowej Krajowej Rady Sądownictwa tzw. neosędziowie będą traktowani na równi z tzw. starymi sędziami. Ustawa wróciła teraz do Sejmu, który może przyjąć lub odrzucić poprawki.
W zeszły czwartek na antenie RMF FM szefowa sejmowej komisji sprawiedliwości Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO) podkreślała, że zmiana ta budzi "bardzo duże wątpliwości". Zapowiedziała również, że posiedzenie sejmowej komisji ws. senackich poprawek odbędzie się, gdy spłyną opinie i ekspertyzy, co będzie kwestią "kilku tygodni".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Donald Tusk zabiera głos
- Nikt nie zarzuci ministrowi Bodnarowi, że nie czuje potrzeby budowy w pełni niezależnego sądownictwa - mówił w poniedziałek w "Faktach po Faktach" Donald Tusk. - Musimy odbudować to, co PiS zniszczył - przekonywał. I zaznaczył, że bez tej poprawki nowelizacja mogłaby zostać zawetowana przez prezydenta Andrzeja Dudę.
- Jeśli to jest jedyna szansa, żeby prezydent Duda znowu nie blokował, to może zaryzykujemy – podkreślił, zastrzegając, że być może jest to wyraz naiwności politycznej z jego strony.
Przyznał, że ta poprawka nie wszystkim się podoba, ale ma zaufanie do ministra Bodnara, a poza tym ma świadomość, że "na pewno nie zadowolimy wszystkich".
Kwestia wyeliminowania biernego prawa wyborczego wobec tych sędziów, którzy zostali powołani po zmianach dotyczących KRS z grudnia 2017 r., była elementem sporu między Ministerstwem Sprawiedliwości a prezydentem Andrzejem Dudą. W ocenie prezydenta, który krytycznie oceniał zaproponowane przez MS zmiany przepisów, wszyscy sędziowie mają równy status.