W nocy Sejm uchwalił ustawę ochronie zwierząt, która m.in. zakazuje hodowli zwierząt na futra i wprowadza ograniczenia uboju rytualnego. Za jej przyjęciem głosowało 356 posłów, 75 było przeciw, a 18 wstrzymało się od głosu.
- To było burzliwe głosowanie, które pokazało, jak jesteśmy skonsolidowani - takie policzenie się - oceniła w Radiowej Jedynce minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg.
Za ustawą zagłosowała większość posłów PiS, ale również parlamentarzyści KO czy Lewicy. Przeciwko była Konfederacja, PSL oraz wszyscy posłowie Solidarnej Polski, a wstrzymali się niektórzy posłowie Porozumienia. I to mimo faktu, że swoich koalicjantów dyscyplinował w czwartek po południu Jarosław Kaczyński. Już mówi się o końcu koalicji.
- Władze naszej partii będą wyciągać wnioski - stwierdziła krótko minister Maląg. Odniosła się również do zarzutów, że zakaz hodowli zwierząt futerkowych przyczyni spowoduje, że tysiące ludzi stracą pracę, co wpłynie na i tak trudną sytuację rynku pracy. - Ta branża nie będzie miała takiego wpływu, aby nam się zachwiał rynek pracy.
Jak podkreśliła, "możemy zachować umiarkowany optymizm, analizując bezrobocie".
- Jeśli wskaźnik 6,1 proc. za czerwiec, lipiec, sierpień przyrównamy do marca, kiedy się zaczynała się epidemia, to mówimy o wzroście 0,6 proc. - uspokajała. - Te osoby które straciły pracę, uzyskały pomoc, np. w postaci dodatków solidarnościowych - podkreśliła.
Jak dodała, bezrobocie pod koniec roku może nieco wzrosnąć. - W miesiącach jesiennych, kiedy będą się kończyć prace sezonowe, stopa bezrobocia nieco wzrośnie. Na koniec roku będzie jednak jednocyfrowa. W firmach wzrasta zatrudnienie. Punktowe wsparcie i inwestycje spowodują, że będziemy wracać na tory sprzed pandemii - zaznaczyła.
Jej zdaniem, podniesienie minimalnego wynagrodzenia na 2021 to optymalna propozycja między oczekiwaniami pracodawców i strony społecznej. - 200 zł to bezpieczna kwota o jaką możemy podnieść wynagrodzenia - podkreśliła.