Rządowa ustawa o szczególnych rozwiązaniach związanych ze specjalnym przeznaczeniem gruntów leśnych pozwoli na zamianę terenów zarządzanych przez Lasy Państwowe w Stalowej Woli i Jaworznie na lasy, grunty i inne nieruchomości. Chodzi o umożliwienie budowy fabryki samochodów elektrycznych marki Izera. Ustawę przed kilkunastoma dniami przegłosowali posłowie.
To oznacza, że nad rządową propozycją pochylą się senatorowie. Koalicja Klimatyczna już dziś apeluje, by odrzucili tę ustawę. W ocenie aktywistów, na których powołuje się portal Next.gazeta.pl, akt prawny ignoruje postępujący kryzys klimatyczny. Przyczyni się też do jego pogłębienia, gdyż zmniejszenie powierzchni lasów w Polsce ograniczy zdolność pochłaniania i magazynowania węgla przez drzewa.
- W sytuacji, gdy wiele regionów w Europie, w tym w Polsce, doświadcza katastrofalnych skutków ekstremalnych zjawisk pogodowych, nie można poświęcać lasów i w ich miejscu budować fabryk czy zakładów przemysłowych. Rozwój jest ważny, ale nie można go dokonywać kosztem przyrody - mówi Anna Ogniewska z Greenpeace Polska, ekspertka Koalicji Klimatycznej, cytowana przez Next.gazeta.pl.
- Zamiast przygotowywać projekty ustaw, które będą wspierać ochronę przyrody, tworzyć nowe parki narodowe, przeciwdziałać kryzysowi klimatycznemu, rząd proponuje obecnie akt prawny, który pozwoli na niszczenie lasów, wycinanie ich w pień i realizację różnego typu inwestycji, w tym np. fabryk produkujących tworzywa sztuczne. Ten projekt może stać się swego rodzaju precedensem prowadzącym dla wielu nieodwracalnych szkód dla środowiska - dodaje.
Droga do prywatyzacji lasów
Równie surowo rządowy pomysł ocenia Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, ekspert Koalicji Klimatycznej. Podkreśla, że chociaż ustawa specjalna powstała pod inwestycję związaną z samochodami marki Izera, to jednak może mieć dalej idące skutki.
- Warto jednak zwrócić uwagę, że ustawa otwiera drogę do prywatyzacji lasów pod cały katalog działań dotyczących szkodliwego przemysłu. Kosztem środowiska naturalnego na terenie wyciętych lasów będzie można tworzyć lotniska, spalarnie odpadów czy zakłady produkujące barwniki lub butelki PET. To absurd i jawna sprzeczność z celami Europejskiego Zielonego Ładu - ocenia Radosław Ślusarczyk, cytowany przez Next.gazeta.pl.
Aktywiści przypominają, że lasy poprawiają jakość powietrza, gdyż pochłaniają i magazynują węgiel. Dlatego też wycinanie ich pod budowę samochodów elektrycznych ma w sobie sprzeczność.
- Czytając takie projekty, zastanawiam się, dlaczego obecny rząd tak nie lubi Polski i ojczystej przyrody. Mając do dyspozycji tysiące hektarów zdegradowanych terenów poprzemysłowych, na których można budować nowe fabryki, rząd zamierza wyciąć setki hektarów lasu pod swoje inwestycje - podkreśla z kolei prof. Zbigniew Karaczun z SGGW, ekspert Koalicji Klimatycznej, cytowany przez Next.gazeta.pl.
Wycinka pod fabrykę samochodów elektrycznych
Koalicja Klimatyczna nawołuje, aby senatorzy odrzucili ustawę. Radosław Ślusarczyk podkreśla, że przepchnięcie jej przez Sejm było "pokazem lekceważenia strony społecznej". Dodaje, że "nie można akceptować takich standardów legislacyjnych".
W połowie grudnia zeszłego roku ElectroMobility Poland wybrała na lokalizację pierwszej fabryki tereny wokół Jaworzna. Teren pod budowę jest jednak formalnie lasem, a zarządzają nim Lasy Państwowe.
Spółka ElectroMobility Poland powstała w 2016 roku. Założyły ją cztery polskie koncerny energetyczne - PGE Polska Grupa Energetyczna, Energa, Enea oraz Tauron Polska Energia.
Spółka ma zaprojektować i wyprodukować polski samochód elektryczny. Dwa modele koncepcyjne zaprezentowano w zeszłym roku.
Jak wynika z danych zaprezentowanych na stronie internetowej marki, samochody Izera mają być wyposażone w baterie litowo-jonowe nowej generacji, oferujące zasięg do 400 km w procedurze WLTP, a także przyspieszenie od 0 do 100 km/h w ciągu niespełna 8 sekund.