Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. MAB
|
aktualizacja

Ustawa wiatrakowa jeszcze poczeka. Rząd szuka większości. "Trwają rozmowy polityczne"

30
Podziel się:

Głośna ustawa wiatrakowa, która ma zmienić kluczowy przepis blokujący budowanie wiatraków na lądzie, nie trafi pod obrady Sejmu na najbliższym posiedzeniu. Jak informowaliśmy w money.pl, rząd planował nowelizację ustawy i zniesienie kontrowersyjnej zasady 10H, ale napotkał sprzeciw we własnym obozie. Na zaproponowane zmiany nie zgadza się Solidarna Polska.

Ustawa wiatrakowa jeszcze poczeka. Rząd szuka większości. "Trwają rozmowy polityczne"
- Trwają rozmowy polityczne. Premier spotkał się w parlamencie z zespołem zajmującym się tymi kwestiami i rozmawiał również z przedstawicielami Polskiego Stronnictwa Ludowego - poinformował rzecznik PiS (PAP, Radek Pietruszka)

Rządowy projekt nowelizacji ustawy dotyczącej elektrowni wiatrowych trafił do Sejmu już 14 lipca, ale od tamtej pory nic się z nim nie działo. Premier Mateusz Morawiecki zapowiadał niedawno, że prace nad nią przyspieszą. Jednak choć w przyszłym tygodniu odbędzie się posiedzenie Sejmu, to ustawa nie będzie na nim omawiana.

Rozmawiałem z marszałek Elżbietą Witek i na najbliższym posiedzeniu Sejmu projekt ustawy wiatrakowej jeszcze nie będzie procedowany, ale przymierzamy się przystąpić do prac jak najszybciej - poinformował w piątek rzecznik PiS Rafał Bochenek.

Nowelizacja ustawy wiatrakowej, czyli koniec z zasadą 10H

Przypomnijmy: wprowadzone w 2016 roku przepisy niemal całkowicie zamroziły rozwój lądowej energetyki wiatrowej. Tzw. ustawa wiatrakowa wprowadziła zasadę 10H. Określa ona minimalną odległość między budynkiem mieszkalnym a elektrownią wiatrową - ma być to dziesięciokrotność wysokości instalacji. Zgodnie z tą zasadą, minimalna odległość budynków mieszkalnych od wiatraków wysokich na 100 metrów nie powinna być mniejsza niż kilometr.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Co z cenami mieszkań? Perspektywa wygląda nieciekawie

Latem rząd zapowiedział liberalizację dotychczasowych przepisów, która miała odblokować budowę farm wiatrowych na lądzie. Sprzeciwia się jednak temu Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry.

Rząd szuka więc większości w Sejmie, która poparłaby nowelizację. Na początku grudnia - jak opisywaliśmy w money.pl - przełamanie impasu wydawało się bliskie, bo PiS znalazł niespodziewanie nowego sojusznika. Poparcie dla ustawy zadeklarowali bowiem posłowie z klubu Koalicji Polskiej, w skład której wchodzi PSL.

W piątek, 9 grudnia, rzecznik PiS - pytany, co z ustawą wiatrakową - tłumaczył, że prace w parlamencie wiążą się "z pewnymi mechanizmami matematycznymi" i chodzi o to, "aby rozwiązania legislacyjne, które są procedowane, miały odpowiednią większość".

W tym momencie trwają rozmowy polityczne, jest w nie zaangażowany bezpośrednio premier Mateusz Morawiecki, który spotykał się w parlamencie z zespołem zajmującym się tymi kwestiami i rozmawiał również z przedstawicielami Polskiego Stronnictwa Ludowego. Także są pewne dyskusje w tym zakresie. Ustawa ta wcześniej czy później się w polskim parlamencie pojawi - zapewnił Rafał Bochenek.

- Sytuacja jest dynamiczna, być może prezydium Sejmu podejmie w ostatniej chwili jakąś inną decyzję, natomiast w tym momencie nie ma takiej decyzji, by ta ustawa pojawiła się na najbliższym posiedzeniu Sejmu (zaplanowano je na 13, 14 i 15 grudnia - przyp. red.) - mówił rzecznik PiS.

Kosiniak-Kamysz: niech premier nie ogląda się na malkontentów z Solidarnej Polski

1 grudnia odbyło się posiedzenie parlamentarnego zespołu ds. energii odnawialnej, na którym nieoczekiwanie pojawił się premier. Szef rządu powiedział podczas tego spotkania, że dyskusje w ramach jego obozu politycznego w sprawie ustawy 10H zakończyły się.

Mogę się zobowiązać, że (ustawa ta) będzie procedowana szybciej niż dotąd - oświadczył premier Morawiecki.

Co jest w rządowej ustawie? Zakłada ona, że:

  • elektrownia wiatrowa będzie mogła powstać wyłącznie na podstawie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP);
  • obowiązek sporządzenia MPZP (lub jego zmiany na potrzeby inwestycji) będzie dotyczyć tzw. obszaru prognozowanego oddziaływania elektrowni wiatrowej, a nie jak dotąd obszaru wyznaczonego zgodnie z zasadą 10H;
  • lokalne społeczności będą mogły zdecydować o zasadach lokalizowania nowych elektrowni;
  • prawo będzie gwarantować mieszkańcom gmin, które zezwolą na budowę nowej infrastruktury wiatrowej, maksymalizację bezpieczeństwa eksploatacji tej infrastruktury;
  • inwestorzy będą zobowiązani do wykorzystania najnowszych technologii, co ma minimalizować oddziaływanie elektrowni na środowisko.

W czwartek, 8 grudnia, PSL złożyło własny poselski projekt noweli ustawy wiatrakowej. Szef ugrupowania Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział też wówczas złożenie wniosku o poszerzenie porządku obrad przyszłotygodniowego posiedzenia Sejmu o obydwa projekty nowelizacji: autorstwa PSL oraz rządowego.

Jesteśmy w stanie poprzeć propozycję rządową, niech premier nie ogląda się na malkontentów z Solidarnej Polski - powiedział Kosiniak-Kamysz.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(30)
WYRÓŻNIONE
W TYM AMBARAS...
2 lata temu
Ta sprawa ma drugie dno tu nie chodzi tylko o OZE ale o elektorat na wsi bo niby dlaczego tą idiotyczną ustawę pis wprowadził ? na wsiach nadal istnieje zawiść ludzka i chodzi o kasę za dzierżawy dla tych , którzy wydzierżawili swoją ziemię pod wiatraki i to nie są małe kwoty bo za jeden wiatrak firmy rocznie płaciły około 60 tys. rocznie ale gawiedż na wioskach jest tak zacietrzewiona że nie może patrzeć jak sąsiad dostaje kasę za dzierżawy i dlatego pis chcąc uzyskać poparcie na wsiach wprowadził tą ustawę
tyle
2 lata temu
Trzeba wiedzieć że pis żyje dzięki konfliktom im skłócenie ludzi potrzebne jest jak powietrze do życia kiedy nie będzie konfliktów to cała ta sekta nie będzie miała prawa istnienia , dlatego między innymi ta walka z wiatrakami
witcher
2 lata temu
sabotowanie OZE to zbrodnia na klimacie i na naturalnym środowisku i nie tylko ziobryści za to bekną ! :(
NAJNOWSZE KOMENTARZE (30)
Uti
2 lata temu
Dopuki PiS przy korycie,nic dobrego nie będzie.Na cenach energii ,poliwa zarabiają państwowe spółki.Niby nasze,czyli podatnika, ale to kolesie się dorabiają. Złodzieje!!!
Daro
2 lata temu
Koalicja Polska wietrzy interes dla swoich zwolenników. Dotychczas wiatraki stawiano na najlepszych terenach wykorzystywanych rolniczo. To patologia, z jednej strony obostrzenia dla maluczkich inwestorów ch cacych postawić sobie dom na gruntach wyższych klas, a z drugiej zezwalanie przez fikcyjne przeklasyfikowanie gruntów rolnych pod inwestycje wiatrakowe . W powiecie Zgorzeleckim przeklasyfikowanie terenu wcześniej wykorzystywany rolniczo ( np IIIA ) na teren o niskiej KLASIE BONITACYJNEJ potencjalnym inwestorom nie sprawia żadnych kłopotów. W niektórych sołectwach raptem dziesiątki hektarów, nagle zaczynają spełniać przepisy dopuszczające powstawaniu inwestycji w farmy fotowoltaiczne i wiatrakowe. Nie patrzy się na to że np tereny znajdują się w najgorszej strefie wiatrowej i że dla paru srebrników degraduje się grunty, na których w normalnym kraju nigdy na nich nie powinno się robić takich inwestycji. Zacznie się patologiczne odróżnianie.
robi1970
2 lata temu
To niech szuka, za rok będą szukać dobrych mecenasów, obrońców
Olo
2 lata temu
Prezio powinien być honorowy...... Jeśli Ziobro zagłosuje przeciw zaraz po głosowaniu powinien wylecieć z rządu... Jeśli nie wyleci znaczy że ma haki na cały pis...... Taki rząd i taka partia rządząca nie ma prawa bytu w Polsce!!!!!
219
2 lata temu
Ale łamanie konstytucji potrafią przeprowadzić w jedną noc.
...
Następna strona