Przedstawiciele NSZZ "Solidarność", PIH i Konfederacja Lewiatan porozumiały się ws. uszczelnienia handlu w niedzielę - poinformowały organizacje.
Zaapelowały też do senatorów, by poparli poprawki, które uważają "za niezbędne do tego, aby ustawa była w przyszłości prawidłowo stosowana, a zawarte w niej rozwiązania nie rodziły wątpliwości interpretacyjnych i odpowiadały praktyce funkcjonowania handlu".
Wśród proponowanych poprawek wskazali uzupełnienie wyliczenia członków rodziny, którzy mogą pomagać przedsiębiorcy osobiście prowadzącemu handel w dni objęte zakazem oraz dopuszczenie zarówno odpłatnej, jaki nieodpłatnej pomocy tych osób.
Jak powiedział nam Zbigniew Maciąg z Konfederacji Lewiatan, organizacje miały również zgodzić się, by za ladą małych sklepów otwartych w niedziele mogli stanąć studenci i emeryci. Tego miała też chcieć Polska Izba Handlu.
O porozumienie w RMF FM został zapytany Alfred Bujara, szef handlowej "Solidarności". - Przede wszystkim chcemy uszczelnić ustawę, jeśli chodzi o przeważającą sprzedaż, ale również to, żeby w malutkich sklepach, mikroprzedsiębiorstwach, mogli za ladą być zatrudnieni emeryci czy uczniowie, studenci do 26. roku życia - powiedział. Zaznaczył, że to "pierwsze historyczne porozumienie z Konfederacją Lewiatan - wielkimi pracodawcami, jak również z Polską Izbą Handlu".
Skończy się handel "na placówkę pocztową"
Uchwalona przez Sejm nowela przewiduje uszczelnienie zakazu handlu w niedziele tak, by nie omijały go sklepy świadczące usługi pocztowe. Zgodnie z projektem funkcjonować w niedziele będą mogły tylko te placówki, które wykażą, że rzeczywiście zajmują się one przede wszystkim usługami pocztowymi, a nie handlem detalicznym - przychody z usług pocztowych będą musiały stanowić ponad 50 proc. pozostałych przychodów danej placówki.
Wśród zgłoszonych przez wnioskodawców i przyjętych większością głosów poprawek, jest rozszerzenie katalogu osób spokrewnionych, z których nieodpłatnej pomocy w niehandlowe niedziele, będzie mógł korzystać przedsiębiorca. Są to: obok małżonka, dzieci, rodziców, macochy lub ojczyma, również rodzeństwo, wnuki i dziadkowie.
Duże sklepy korzystają, póki obowiązują stare przepisy
PiS zdecydował się na zaostrzenie zakazu handlu, ponieważ coraz więcej handlowych sieci obchodziło zakaz. Rządzący nie interweniowali, dopóki zakaz handlu obchodziły małe sklepy osiedlowe działające na zasadzie franczyzy. Zmienili front, gdy placówkami pocztowymi stały się m.in. dyskonty, supermarkety a nawet markety budowlane, w tym np. Bricomarche należące do Grupy Muszkieterów. Zakaz handlu w niedziele obchodzą już duże sklepy, m.in.: Biedronka, sieć Dino, Lidl, Kaufland. Decyzję o świadczeniu usług pocztowych podpisały również Carrefour czy Auchan.
Wraz z przychodzeniem do pracy w niedziele pojawił się postulat dodatków za pracę w ten dzień tygodnia. Zgłosili do związkowcy z Kauflandu. Związkowcy oczekują przyznania 100 proc. podwyżki godzinowej dla każdego pracownika Kauflandu, który stawi się do pracy w niedziele niehandlowe.
Do Senatu wpłynął także projekt ustawy całkowicie znoszący zakaz handlu w niedziele. Za projektem ustawy stoją Instytut Myśli Liberalnej oraz Fundacja Wolności Gospodarczej.