Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
MWL
|

Uszkodzenie gazociągu między Estonią i Finlandią. "Odpowiada za to człowiek"

Podziel się:

Za uszkodzenie gazociągu łączącego Estonię z Finlandią odpowiada człowiek; zlokalizowano je w w fińskiej strefie ekonomicznej - poinformowali we wtorek podczas wspólnej konferencji prasowej estońscy ministrowie obrony, spraw zagranicznych i klimatu.

Uszkodzenie gazociągu między Estonią i Finlandią. "Odpowiada za to człowiek"
Premier Finlandii Petteri Orpo (L) i kontradmirał Markku Hassinen, zastępca szefa Straży Granicznej, uczestniczą w konferencji prasowej na temat uszkodzonego rurociągu i kabli na Morzu Bałtyckim (PAP, PAP/EPA/MAURI RATILAINEN)

Oprócz uszkodzenia gazociągu znajdującego się 60 metrów pod wodą w Zatoce Fińskiej, uszkodzony został także kabel telekomunikacyjny obsługiwany przez firmę telekomunikacyjną Elisa. Miejsce uszkodzenia kabla znajduje się na głębokości 70 metrów pod wodą w estońskiej strefie ekonomicznej.

Minister obrony Estonii Hanno Pevkur odradził wyciąganie pochopnych wniosków, stwierdzając, że sprawa jest w toku i nie można jeszcze przypisywać komukolwiek winy za incydent.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nowy konkurs dla startupów na Game Industry Conference

Premier Estonii Kaja Kallas napisała na platformie X, że odbyła rozmowy z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem, przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen oraz przewodniczącym Rady Europejskiej Charlesem Michelem, których poinformowała o sytuacji. Zapewniła, że będzie rozmawiać z sojusznikami o sposobach wzmocnienia strategicznej infrastruktury energetycznej.

Uszkodzony gazociąg z Estonii do Finlandii

Wcześnie fińskie media - powołując się na krajowe służby - podały, że o udział w doprowadzeniu do awarii podejrzewa się Rosję. Stoltenberg poinformował we wtorek, że odbył już rozmowę z prezydentem Finlandii Saili Niinisto. "NATO dzieli się informacjami na temat zniszczeń w infrastrukturze podwodnej pomiędzy Estonią a Finlandią i jest gotowe wspierać sojuszników" - napisał na platformie X.

Cytowana przez estońską telewizję ERR Heidi Soosalu, sejsmolog z Estońskiej Służby Geologicznej, stwierdziła, że ani estońska, ani fińska stacja sejsmiczna nie zarejestrowała niczego przypominającego eksplozję w okresie, w którym doszło do awarii gazociągu Balticconnector.

W niedzielę, tuż przed godziną 2 w nocy, doszło do spadku ciśnienia w podmorskim gazociągu. Media po obu stronach Zatoki Fińskiej podały, że biorąc pod uwagę zakres uszkodzeń, przywrócenie przesyłu gazu może potrwać kilka miesięcy.

Firma Elering, estoński operator systemu przesyłowego gazu ziemnego i elektryczności, zapewniła w poniedziałek, że awaria nie będzie miała większego wpływu na dostawy gazu do Estonii. "Surowiec dociera obecnie do Estonii z Łotwy, gdzie znajduje się podziemny magazyn, w tej chwili niemal pełny. To wystarczy, aby zaopatrywać trzy kraje bałtyckie przez dłuższy czas. Poza tym jest też terminal na Litwie, z którego będziemy mogli sprowadzać gaz" - wyjaśnił.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
energetyka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP