Jak czytamy, zgodnie z przepisami szef Trybunału Konstytucyjnego co roku musi składać swoje oświadczenie majątkowe na ręce pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. Jak przekazał SN, 23 marca wpłynął wniosek prezes TK Julii Przyłębskiej o nadanie klauzuli "zastrzeżone" oświadczeniu o stanie majątkowym za 2021 r. Sąd Najwyższy wyraził natomiast na to zgodę.
SN wyjaśnił, że nadanie klauzuli tajności nastąpiło po przeanalizowaniu złożonego wniosku i nie sporządzono w tym zakresie uzasadnienia". "Z informacji przekazanych nam przez SN wynika, że do takiej sytuacji doszło pierwszy raz" - podaje "Gazeta Wyborcza".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziennik zwraca uwagę, że w poprzednich zeznaniach prezes TK Julia Przyłębska deklarowała, że posiada dom o powierzchni 160 m kw., basen o wartości 50 tys. zł i samochód. "Oświadczenia różniły informacje o rosnących oszczędnościach (390 tys. zł i 27 tys. euro w 2020 r.) i malejących kredytach" - zauważa gazeta.
Utajnione majątki sędziów TK
Okazuje się, że wcześniej o utajnienie oświadczeń majątkowych za 2020 r. Julię Przyłębską poprosili sędziowie TK, a prezes przychyliła się do próśb.
Klauzulą "zastrzeżone" Przyłębska opatrzyła oświadczenie byłej posłanki PiS Krystyny Pawłowicz, a także byłego radnego PiS Bartłomieja Sochańskiego. Podobnie: oświadczenie Michała Warcińskiego oraz dwóch tzw. dublerów sędziów TK Justyna Piskorskiego oraz Jarosława Wyrembaka - pisze "GW".
Pojawia się pytanie, czy utajnienie w tych przypadkach było możliwe. Monitor Konstytucyjny przeanalizował sytuację i doszedł do wniosku, że niekoniecznie. "Pierwsza Prezes SN powinna odmówić utajnienia oświadczenia majątkowego Prezes TK, a Prezes TK powinna odmówić utajnienia oświadczeń sędziów TK" - czytamy.