O całej sytuacji burmistrz Magdalena Marszałek poinformowała na Facebooku: "Na sekretariat urzędu zadzwonił pan, niby z policji, żądając pilnej rozmowy ze mną, informując, że rozmowa jest poufna. Nie zadzwonił na mój prywatny numer, tylko chciał rozmawiać z burmistrzem. Stwierdził, że właśnie hakerzy zajmują moje konta bankowe i muszę postępować zgodnie z instrukcją. Podał swoje dane, numer legitymacji i polecił, żebym go sprawdziła pod nr alarmowym 112".
Jednak burmistrz zorientowała się, że to oszustwo i poinformowała dzwoniącego, że zadzwoni na komisariat policji w Tuchowie.
Mężczyzna polecił jej jednak natychmiast wykręcić numer alarmowy. Wtedy kobieta przerwała rozmowę i poinformowała o zdarzeniu policję.
Policja ostrzega, aby być uważnym i nie dać się wkręcić oszustom.