Pacjent nie może mieć pewności, że podejmowane przez niego leczenie uzdrowiskowe przyniesie spodziewane efekty – czytamy wraporcie Naczelnej Izby Kontroli. Dlaczego? Bowiem w wielu sanatoriach wykryte zostały poważne uchybienia.
Kąpiele w sztucznych zamiennikach zamiast leczniczych stosowano w większości skontrolowanych uzdrowisk. "W zabiegach bodźcowych w leczeniu uzdrowiskowym niektóre zakłady lecznicze wykorzystywały zamiast naturalnych surowców leczniczych produkty, które nimi nie były, tzw. zamienniki. Stosowano je w większości skontrolowanych zakładów w co piątym zabiegu bodźcowym"- informuje NIK.
Jak przypomina raport, aby otrzymać status uzdrowiska, dana gmina musi spełnić łącznie pięć warunków, w tym przede wszystkim posiadać złoża naturalnych surowców leczniczych oraz klimat o właściwościach leczniczych. Wynika to z zapisów ustawy o lecznictwie uzdrowiskowym. Dodatkowo, żadna ze skontrolowanych miejscowości nie spełniała wszystkich warunków określonych dla uzdrowisk.
To jednak nie jedyne problemy polskich sanatoriów. Przechowywanie komponentów do zabiegów przechowywane były w źle oznakowanych pojemnikach, a część z tych surowców była zwyczajnie przeterminowana. NIK miała również uwagi, co do liczby zabiegów stosowanych w uzdrowiskach. Według jej raportu była ona zbyt mała.
Mimo że naczelni lekarze uzdrowisk zobowiązani są do kontroli i oceny jakości leczenia uzdrowiskowego, a także monitorowania wykorzystania naturalnych surowców leczniczych - żaden nie wykonywał badań mikrobiologicznych i fizykochemicznych – wynika z kontroli. Brakowało również kontrolnych badań lekarskich kuracjuszy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl