Jak pisze RMF 24, informację o ryzyku finansowym otrzymała już Kancelaria Premiera, która sprawuje nadzór nad LOT-em. Decyzja w sprawie ewentualnego wsparcia jeszcze nie zapadła.
Po katastrofie w Etiopii uziemiono wszystkie maszyny tupu Boeing 737 MAX. We flocie LOT-u jest obecnie 5 takich samolotów. Żeby zachować ciągłość połączeń spółka musiała wynająć zastępcze maszyny.
Na tym jednak nie koniec. LOT zamówił już 9 kolejnych samolotów tego typu. W kwietniu do Polski ma przylecieć pierwsza z nich. Kolejne w ciągu kilku miesiecy. Nowe samoloty są już wpisane w siatkę połączeń, ale nie będą mogły latać, dopóki przyczyny katastrofy nie zostaną wyjaśnione.
Maszyny zostały uziemione globalnie po katastrofie w Etiopii, gdzie zginęło 157 osób.
Lecący z Addis Abeby do Nairobi samolot Ethiopian Airlines runął na ziemię tuż po starcie. Na pokładzie Boeinga było 149 pasażerów i ośmiu członków załogi, niestety nikt nie przeżył katastrofy. Wśród pasażerów byli obywatele 33 państw, w tym 2 Polaków.
Do podobnej katastrofy doszło pod koniec października 2018 roku w Indonezji - tuż po starcie - Boeing 737 MAX 8 runął na ziemię. Zginęło wtedy 189 osób.
Jak informuje agencja Reuters, oba przybadki były podobne, co sugeruje, że przyczyną obydwu katastrof mógł być ten sam element oprogramowania. Zmiany zostaną wprowadzone po zaleceniach amerykańskiej Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA).
Boeing zapewnia, że aktualizacja oprogramowania samolotów 737 MAX 8 i MAX 9 spowoduje, że "bezpieczny samolot będzie jeszcze bezpieczniejszy".
Producent dodał, że zaktualizuje oprogramowanie w całej flocie 737 MAX.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl