Ursula von der Leyen spotkała się w Białym Domu z Joe Bidenem. Rozmowy dotyczyły sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. - Podzielamy z prezydentem Bidenem pogląd, że kryzys na granicy z Białorusią jest skutkiem ataku autorytarnego reżimu – powiedział po spotkaniu von der Leyen
- Absolutnie podzielamy pogląd, że jest to atak hybrydowy, którego celem jest zdestabilizowanie, ale ten atak się nie powiedzie. Będziemy chronić nasze demokracje — powiedziała von der Leyen po odbyciu ponad godzinnej rozmowy z prezydentem USA Joe Bidenem.
Szefowa Komisji Europejskiej powiedziała, że kryzys na polsko-białoruskiej granicy nie dotyczy tylko Polski i Białorusi, ale jest odpowiedzialnością całej UE.
- Znamy ten schemat działania ataków hybrydowych. Jesteśmy przyzwyczajeni do nich, widzieliśmy je przy okazji prób ingerencji w nasze wybory, widzimy cyberataki i rozsiewanie dezinformacji. Teraz widzimy instrumentalizację migrantów na granicy UE - powiedziała polityczka.
Von der Leyen i Biden jednym głosem w sprawie kryzysu na granicy polsko-białoruskiej
Von der Leyen i Biden zgodzili się, by zwrócić się do krajów, z których wylatują migranci, ustalili też, że rozważą sankcje przeciwko liniom lotniczym, które umożliwiają "przemyt ludzi" na Białoruś.
Polityczka zaapelowała do białoruskich władz, by udzieliły agencjom humanitarnym ONZ dostępu do migrantów.
Von der Leyen zapowiedziała także, że UE w przyszłym tygodniu przygotuje nowe sankcje przeciwko Białorusi. Mają one dotyczyć ludzi Łukaszenki i białoruskiego biznesu.
- Ważne jest, żeby reżim Łukaszenki zrozumiał, że jego zachowanie ma swoją cenę — podkreśliła przewodnicząca Komisji.
Natomiast amerykańskie sankcje przeciw Mińskowi wejdą w życie w grudniu.