Na południu i zachodzie Polski trwa walka z wielką wodą. Najbardziej dramatyczna sytuacja jest na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie.
"Straty są ogromne"
W niedzielę woda wdarła się także do centrum Jeleniej Góry. Zalany był fragment od Podwala, przez Osiedle Robotnicze w kierunku ulicy Grunwaldzkiej. Pod wodą znalazło się wiele dużych sklepów, m.in. Lidl czy Bodzio, ale także wiele punktów usługowych i restauracji.
W poniedziałek tam, gdzie woda już opadła, rozpoczęło się wielkie sprzątanie i liczenie strat.
- To była chwila, moment, jak woda wdarła się do środka. Mieliśmy dosłownie piętnaście minut, żeby wszystko ogarnąć. Zdążyliśmy ustawić niektóre sprzęty wyżej i tyle. Straty są ogromne. Na ten moment szacuję, że to nawet 150 tys. zł - mówi money.pl Grzegorz Kubów, właściciel trzech restauracji w Jeleniej Górze. W niedzielę została zalana jego pizzeria przy Podwalu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Wszystko jest zniszczone, jak pani widzi. Stoły, krzesła nie nadają się do niczego. Ściany puchną, cały zamówiony towar z Włoch jest do wyrzucenia. Samo sprzątanie zajmie nam pewnie kilka tygodni. Nie sądzę, żeby udało się szybko otworzyć lokal - mówi pan Grzegorz.
W pizzerii na Podwalu przedsiębiorca zatrudnia 10 osób. - Zrobię wszystko, aby moi pracownicy nie odczuli tej trudnej sytuacji - zapewnia.
Samo sprzątanie lokalu też nie należy do łatwych. W poniedziałek po południu jeszcze w tym rejonie miasta nie było prądu. - Krajobraz nie napawa optymizmem, ale musimy to jakoś ogarnąć - mówi nasz rozmówca.
Miasto uruchomiło specjalny numer konta, na który dokonywać można wpłat na rzecz mieszkańców Jeleniej Góry poszkodowanych przez wielką wodę. Wpłat można dokonywać na rachunek: 72 1160 2202 0000 0006 3077 6249, z dopiskiem: "Darowizna dla powodzian".
Kluczowa walka o wodociągi
- Ewakuowaliśmy 500 osób, także schronisko im. Brata Alberta. Zużyliśmy ponad 1100 ton piasku, był moment, że go w mieście zabrakło, ale wszystkie służby stanęły na wysokości zadania - mówi money.pl prezydent Jeleniej Góry Jerzy Łużniak.
Kluczowe dla miasta było uratowanie ujęcia wody dla Jeleniej Góry. - Służby stanęły na wysokości zadania. Najgorsze mamy już za sobą - przekonuje samorządowiec.
"Dwa dni po kilkanaście godzin stali w ulewie, w lesie, ręcznie wyciągając z Polskiego Potoku i Sopotu wszystko, co niósł żywioł: kamienie, gałęzie, liście, śmieci. Nie poddali się nawet wtedy, gdy wydawało się, że Leśniczówka jest nie do uratowania" - napisał prezydent na Facebooku, chwaląc swoich pracowników.
Stan klęski. 10 tys. doraźnej pomocy
Rząd ogłosił stan klęski żywiołowej na 30 dni. Premier Donald Tusk poinformował, że powodzianie mogą już składać wnioski o pomoc. Jest to 10 tys. zł doraźnej natychmiastowej pomocy; a także do 100 tys. zł na remont mieszkania lub odbudowę pomieszczeń gospodarczych oraz i do 200 tys. zł na odbudowę budynków mieszkalnych. O pomoc można zgłaszać się do władz gminy, w której dana osoba mieszka i gdzie poniosła straty.
Tusk poinformował również, że rząd zapewnił rezerwę w wysokości 1 mld zł na potrzeby miejsc i ludzi poszkodowanych powodzią.
Malwina Gadawa, dziennikarka money.pl