Listopadowy odczyt inflacji CPI przerwał trwającą od marca 2022 serię wzrostów wskaźnika. Gdyby nie wprowadzenie tarczy antyinflacyjnej w lutym, seria byłaby jeszcze dłuższa.
Inflacja w grudniu może zwolnić, ale znowu przyspieszy
Komentujący dane Głównego Urzędu Statystycznego eksperci wskazują, że na ogłoszenie sukcesu w walce z inflacją jest zdecydowanie za wcześnie. W grudniu 2022 r. inflacja może nieco zwolnić lub utrzymać się na poziomie z listopada, czyli w okolicach 17,5 proc. rok do roku. Według analityków Credit Agricole wzrost inflacji bazowej oraz dynamiki cen żywności zrównoważyły spadki tempa wzrostu cen paliw i nośników energii. Zgodnie z ich prognozą, w grudniu wskaźnik inflacji wyniesie 17,3 proc. i będzie on neutralny dla kursu złotego i rentowności polskich obligacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zakładamy, że w grudniu inflacja obniżyła się do 17,2 proc. r/r, czemu sprzyjały miesięczne spadki cen paliw oraz nośników energii, w tym węgla. Z drugiej strony inflacja bazowa kontynuowała swój zwyżkowy trend - oczekujemy, że przyspieszyła w grudniu do 11,7 proc. r/r. Dalej rosły ceny żywności" - przewidują z kolei analitycy Banku Pekao S.A.
Na początku 2023 r. tempo wzrostu cen ma jednak przyspieszyć. To niemal pewne, ponieważ wzrost inflacji będzie związany z wchodzącymi w życie podwyżkami cen towarów, prawdopodobnym wzrostem cen usług (m.in. na skutek podwyżki płacy minimalnej) czy zmianami w zapisach tarcz antyinflacyjnych. W rezultacie inflacyjny szczyt ma nastąpić w lutym 2023 r., na poziomie powyżej 20 proc.
Taki start 2023 r. nie daje praktycznie żadnych nadziei na to, by do końca roku inflacja w Polsce spadła do jednocyfrowego poziomu. "Mimo zapowiedzi rządzących i NBP inflacja w 2023 roku nadal pozostanie dwucyfrowa. Wycofanie się z tarcz antyinflacyjnych przyniesie oczekiwany efekt - podbije inflację na początku 2023 r. W czarnym scenariuszu będziemy mówili prawdopodobnie o inflacji w lutym przekraczającej 20 proc. W całym roku nie uda się na pewno jej ograniczyć poniżej granicy 13 proc." - ocenia w swojej prognozie na 2023 r. Mariusz Zielonka z Konfederacji Lewiatan.
Podobnie brzmi najnowsza prognoza Narodowego Banku Polskiego. Według niej inflacja w 2023 r. spadnie do 13,1 proc., a dopiero w 2024 r. osiągnie poziom jednocyfrowy i wyniesie 5,9 proc.
Mimo utrzymującej się wysokiej inflacji RPP nie podwyższa stóp procentowych
RPP w styczniu kolejny miesiąc z rzędu utrzymała stopy procentowe na niezmienionym poziomie, czyli 6,75 proc.
Jest to zgodne z wypowiedziami prezesa NBP Adama Glapińskiego i członków RPP, którzy w swoich wypowiedziach wyrazili niechęć do dalszego zaostrzenia polityki pieniężnej. Jak wskazują ekonomiści Credit Agricole - "mimo uporczywie wysokiej inflacji i niskiego prawdopodobieństwa powrotu inflacji do celu (1,5-3,5 proc. - red.)".
Jest decyzja RPP ws. stóp. Co z ratami kredytów?
Ważnym argumentem dla rady ma być też spadek inflacji CPI odnotowany w listopadzie i jej prognozowany dalszy spadek w grudniu. Według analityków stopy procentowe na niezmienionym poziomie mogą utrzymać się przez dużą część 2023 r.
Wydłużająca się "pauza" w cyklu podwyżek sugeruje, że został on de facto zakończony. RPP jest przygotowana na dalszy wzrost inflacji w styczniu i lutym 2023 r., a kluczowymi z punktu widzenia perspektyw polityki pieniężnej są tempo dezinflacji (spadku tempa wzrostu cen - red.) od marca tego roku oraz kształtowanie się kursu złotego. Spodziewamy się, że przed nami szereg kwartałów ze stabilizacją stóp NBP - oceniają analitycy ING Banku Śląskiego.
Jak stwierdzają, z powodu oczekiwanych słabych danych o kondycji polskiej gospodarki w I kwartale 2023 r., rynek może spodziewać się obniżki stóp NBP jeszcze w 2023 r. W ich ocenie jednak, w tym roku nie będzie jednak warunków do złagodzenia polityki pieniężnej. Więcej na ten temat być może dowiemy się w czwartek na konferencji prasowej prezesa Narodowego Banku Polskiego.
Kurs złotego może wykazać większą wrażliwość na wieści z USA
Złoty ma za sobą trudny rok - stracił na wartości zarówno względem euro (3 proc.), jak i dolara (ok. 10 proc.). Jak podkreśla dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista domu maklerskiego XTB, chociaż teraz polska waluta wydaje się nieco niedowartościowana, to dalej istnieją zagrożenia, które mogą spowodować jej dalsze osłabienie. Jednym z nich jest inflacja.
Nie chodzi tylko o to, że inflacja w Polsce jest wyższa i za chwilę jeszcze wzrośnie w wyniku zmian cen administrowanych, ale także o to, że rynek może postrzegać brak determinacji do jej obniżenia jako negatywny czynnik - podkreśla Kwiecień.
Determinacja w walce z inflacją w USA ze strony Fed (amerykański bank centralny - red.) stwarza w ocenie eksperta zagrożenie w postaci nagłego spadku płynności na globalnych rynkach, które zwykle wywołuje skokowe umocnienie dolara z jednej strony, a z drugiej osłabienie złotego.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.