Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|

W europarlamencie debata nad sytuacją Polski. W tle setki miliardów z Funduszu Odbudowy

23
Podziel się:

Polska wciąż czeka na środki z Funduszu Odbudowy. Przedstawiciel Komisji Europejskiej zapewnił, że Bruksela wciąż pozostaje w kontakcie z Polską oraz Węgrami w sprawie ich KPO. Europoseł z PiS stwierdził, że Polska nie wyrzeknie się swoich suwerenności i Konstytucji, natomiast eurodeputowany z PO zaproponował, by w przyszłości pieniądze trafiały bezpośrednio do samorządów.

W europarlamencie debata nad sytuacją Polski. W tle setki miliardów z Funduszu Odbudowy
KPO. W europarlamencie debata nad sytuacją w Polsce (PAP, PAP/EPA/JULIEN WARNAND / POOL)

W trakcie debaty w Parlamencie Europejskim poruszona została kwestia Funduszy Odbudowy. Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Valdis Dombrovskis stwierdził, że KE wciąż rozpatruje Krajowe Plany Odbudowy - które są podstawą do wypłaty środków - czterech państw: Bułgarii, Węgier, Polski i Szwecji.

- Jeśli chodzi o Bułgarię, to osiągamy postępy. W przypadku Szwecji, kolejne kroki będą zależały od wytycznych przyjętych przez nowy rząd. Z Węgrami i Polską dyskusje wciąż trwają - stwierdził Valdis Dombrovskis.

Nadal swojego planu nie przedstawiła Holandia, która ma to uczynić wiosną 2022 roku. KE wypłaciła dotychczas zaliczki 18 państwom w wysokości 54,8 mld euro.

Do debaty włączyli się polscy europosłowie

Po wiceprzewodniczącym KE głos zabrało kilku europosłów, w tym Bogdan Rzońca (PiS). Polityk stwierdził, że Polska "zachowała się solidarnie", gdyż poręczyła pożyczkę, dzięki której można było powołać Fundusz Odbudowy.

Zobacz także: Ostre spadki na złotym. Brak pieniędzy z KPO gwoździem do trumny
- Parlament Europejski oczekuje, że Polska wyrzeknie się własnej konstytucji i własnych kompetencji, które posiada na mocy traktatów. Nie! Nie wyrzekniemy się suwerenności, bo nie chcemy jednego niesprawiedliwego państwa europejskiego - stwierdził europoseł.

Podkreślił, że Polska nie defraudowała środków europejskich, co przyznać miała sama Komisja Europejska. Uderzył w inne państwa, m.in. w Bułgarię (której zarzucił korupcję), Maltę. Przypomniał też o liście 2500 prawników hiszpańskich do wiceszefowej KE Very Jourovej.

- Wychodzi na to, że Fundusz Odbudowy to instrument polityczny dla tzw. naszych - stwierdził Bogdan Rzońca. - Jesteśmy i będziemy solidarni z UE, dziś bronimy Europy przed Łukaszenką i Putinem, a wasi socjalistyczni i liberalni koledzy budują z Putinem Nord Stream 2, są na jego liście płac i pływają z nim na jachtach - dodał.

Niedługo później głos zabrał Andrzej Halicki (PO) i stwierdził, że polski rząd nie spełnia europejskich wymogów. Dlatego też zaproponował, by w przyszłości kierować środki bezpośrednio do samorządów, gdyż implementacja środków z FO ma właśnie odbywać się przy dużym udziale władz lokalnych.

- Po pierwsze, czy to nie jest dobry moment do tego, żeby się zastanowić nad rewizją podstaw prawnych i jednak na przyszłość nie wprowadzić elementu możliwości współpracy bezpośrednio z władzami regionalnymi, w sytuacji kiedy jakiś rząd jest powolny w implementacji wymogów, warunków? - pytał.

- A po drugie, czy sytuacja polska, dzisiaj szczególna, bo naprawdę polskie społeczeństwo czeka na te środki - one są niezbędne i potrzebne i oczekiwane - czy umowa między Komisja a rządem polskim nie mogłaby uwzględniać takiego mechanizmu? - dopytywał Andrzej Halicki.

Marek Belka (SLD) przypomniał, że Mateusz Morawiecki jeździł po Polsce i przyznawał samorządom "czeki bez pokrycia". Teraz natomiast na święta zamiast środków unijnych, Polacy otrzymają "szybująca inflację, słabego złotego i niepewność".

Środków z Funduszu nie ma, ale reklamy były

Choć Polska nadal czeka na pieniądze z Funduszu Odbudowy, to rząd nie omieszkał się już pochwalić swoim sukcesem negocjacyjnym. Billboardy w całym kraju informują, że Polska będzie mogła liczyć w najbliższych latach na 770 miliardów złotych, choć rząd w nich nie sprecyzował, skąd mają pochodzić te środki. Okazuje się, że na taką promocję rząd przeznaczył ponad 10 milionów złotych.

Fundusz Odbudowy warty jest przeszło 750 miliardów euro. Polska miała z tego otrzymać 57 miliardów złotych. Jeżeli te środki jednak nie trafią do Polski, to projekty gospodarcze Prawa i Sprawiedliwości mogą się posypać jak domek z kart. Zabraknie bowiem środków m.in. na Polski Ład.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(23)
WYRÓŻNIONE
dgen
3 lata temu
demokracja "unijna" : albo będziecie głosować tak jak chcemy albo wam nie damy kasy.
real
3 lata temu
Zastanawiam, dlaczego komisja europejska nie uznaje wyborów w Polsce i dlaczego wtrąca się w nasze ustawodawstwo? Nie ważne, czy rządzi PIS, czy PO czy inna partia. Są to partie wybrane przez większość Polaków i dlatego te partie mogą stanowić prawo - mają do tego mandat. PO jak się nie podoba, to niech wygrają następne wybory to będą sobie rządzić według swoich zasad, tak jak robili to poprzednio.
Bambi
3 lata temu
Samorząd to jeszcze większa Patoka niż politycy
NAJNOWSZE KOMENTARZE (23)
śmiało
3 lata temu
Jeżeli pieniądze trafią do samorządów to samorządy powinny spłacać kredyty razem z odsetkami.
erff
3 lata temu
Umowę kredytową podpisywał rząd, więc pieniędzmi powinien dysponować rząd.
ToJa
3 lata temu
Opieram Rząd R, środki z UE powinny byc pod nadzorem Rzadu, niepowinno byc samorządowej samowoli, i tak wszyscy Polacy będziemy je spłacać,,,
Betty
3 lata temu
UE rozpatruje wniosek tak samo, jak Rosja prowadzi śledztwo Tupolewa.
kappa
3 lata temu
Przestańcie epatować miliardami ! Po pierwsze przeciętny Polak ich nie zobaczy. Po drugie znaczna część tych miliardów to pożyczki. Po trzecie te miliardy nie mają żadnego znaczenia w dyskusji merytorycznej. Albo ktoś ma rację, albo nie . Ilość kasy którą ma "dostać" lub "stracić" jest bez znaczenia .
...
Następna strona