Przez całą zimną wojnę i przez kolejne dziesięciolecia Rosja była stabilnym dostawcą gazu do Europy. To się zmieniło w tym tygodniu. Rosja ograniczyła dostawy gazu w odwecie za europejskie wsparcie dla Kijowa. W obliczu wykorzystania surowców jako broni, racjonowanie gazu Starym Kontynencie jest teraz bardzo realną perspektywą - pisze Bloomberg.
A załamanie na tym polu już widać. Według danych Gas Infrastructure Europe mamy do czynienia z jasną oznaką eskalacji kryzysu energetycznego w regionie. Chodzi dokładnie o poziom zmagazynowania tego surowca. Spadł on w tym tygodniu po raz pierwszy od połowy kwietnia, kiedy to Europejczycy zwykle zaczynają zapełniać swoje magazyny gazem przed sezonem zimowym.
Jest pierwsza oznaka kryzysu gazowego w Europie
W tym tygodniu magazyny były wypełnione w 52 proc., jednak na koniec tygodnia ten współczynnik spadł o 1 punkt procentowy. Takie zdarzenia w tym okresie roku raczej nie występują. - Oczywiście nie powinno to mieć miejsca w obecnym sezonie - powiedział agencji Warren Patterson, szef strategii surowcowej w ING Groep NV. - Będzie to niepokojące dla rynku i prawdopodobnie utrzyma presję na wzrost cen gazu na Starym Kontynencie - dodał.
Ten fakt już odnotowali Rosjanie. Kommiersant pisze, że "Europa zaczęła wykorzystywać rezerwy gazu na zimę". Ria Novosti z kolei przekonuje, że Europa sama wpędza się w kryzys i tłumaczy decyzję Gazpromu o przykręceniu kurka sankcjami nałożonymi przez Kanadę, które nie pozwalają na serwisowanie sprzętu. Oczywiście jest to jedynie pretekst rosyjskiego giganta do zaczęcia na szeroką skalę szantażu energetycznego.
Przypomnijmy, że w tym względzie już w czwartek doszło do przesilenia. Jak pisaliśmy w money.pl, Putin znów zaczął zaciskać sznur na szyi Europy, a ceny gazu gwałtownie poszybowały do nawet 140 euro za MWh.
Wszystko przez wspomniane ograniczenia przesyłu gazu przez Nord Stream 1.Wcześniej Gazprom zupełnie odciął dostawy dla duńskiego Orsteda i holenderskiej GasTerry. Obie firmy odmówiły podporządkowania się schematowi płatności w rublach. W czwartek z kolei Władimir Czyżow, rosyjski ambasador przy UE, powiedział agencji Ria Novosti, że dostawy gazociągiem Nord Stream mogą zostać wstrzymane.
Eskalacja kryzysu gazowego w Europie
W piątek mieliśmy do czynienia z kontynuacją nacisków ze strony Kremla. Włoski gigant energetyczny Eni poinformował, że Gazprom obetnie dostawy gazu do tego kraju aż o połowę. Natomiast francuski operator sieci ogłosił, że Francja nie otrzymuje już rosyjskiego gazu rurociągami z Niemiec. Ruch po prostu zamarł. Z kolei główny importer gazu na Słowacji, firma SPP wskazała, że dostawy surowca do tego kraju mogą spaść o połowę.
Jeśli Kreml podtrzyma swoją taktykę i gazu w rurach płynących do Europy będzie znacznie mniej, może to zakłócić zaplanowaną na lato próbę uzupełniania magazynów. "A to może doprowadzić do tego, że Unia Europejska nie osiągnie swojego celu, jakim było zapełnienie magazynów przed zimą w co najmniej w 80 proc." – zwrócił uwagę w piątek "Bloomberg".
Całkowite wstrzymanie przepływu gazu przez Nord Stream spowodowałoby, że do 1 listopada poziom zapasów w Europie wyniósłby zaledwie 59 proc. To niewiele. Oznaczałoby to dla Europy bardzo "surową" zimę.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Tak Unia szykuje się na "gazową wojnę" Putina
W ramach porozumienia, które zawarła niedawno Bruksela, uzgodniono m.in., że państwa członkowskie niemające odpowiednich magazynów, będą mogły korzystać z zapasów zmagazynowanych w innych krajach. Będzie się to jednak wiązało także z podziałem zobowiązań finansowych, wynikających z magazynowania tego surowca.
UE dysponuje magazynami, których pełne wypełnienie pozwoliłoby na co najmniej półtora miesiąca funkcjonowania unijnych państw zimą w przypadku całkowitego odcięcia wspólnoty od jakichkolwiek zewnętrznych dostaw.
Unia Europejska cały czas poszukuje nowych dróg przesyłu gazu, aby uniezależnić się od Rosji. Jak pod koniec maja informował "Bloomberg", Bruksela pracuje nad umową ws. importu izraelskiego gazu przez Egipt. Paliwo przed wysłaniem do UE byłoby przekształcane w skroplony gaz ziemny w egipskich zakładach przetwórczych.