Część pracownicy firmy Oknoplast alarmują, że w ich firmie dzieje się źle. Grożą masowymi odejściami i paraliżem potężnej fabryki. Wszystko przez szczepienia. Mówią, że zarobki przy liniach produkcyjnych są bardzo niskie (w granicach najniższej krajowej), a firma właśnie poinformowała, że od września duża część załogi pożegna się z comiesięczną premią frekwencyjną w wysokości 400 zł brutto.
- Po 5 latach pracy zmianowej mam 3200 zł na rękę, z tym że mam też ulgę podatkową na młodego pracownika i stąd ta "wyższa pensja". W przyszłym roku skończę 25 lat, więc będę zarabiał już 3000 zł brutto (tyle w 2022 roku ma wynosić najniższa krajowa) – mówi z przekąsem pan Adam, pracownik linii montażowej.
Dodaje, że we wrześniu z pracy w fabryce zwolni się tyle osób, że stanie nie tylko produkcja, ale i magazyny wyrobów gotowych, czyli wysyłka okien. - Tyle będą mieli ze swoich "mądrych pomysłów" – komentuje pan Adam.
Sanepid niczego nie zamykał
Również inny pracownik Oknoplastu, pan Jarosław, uważa, że nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie za takie pieniądze harował na trzy zmiany. Na forum znanego portalu z ofertami pracy ocenia, że Oknoplast ma potężne braki kadrowe i ściąga do pracy kogo tylko się da.
Również pan Piotr potwierdza, że zarobki w fabryce są bardzo niskie, praca jest za to ciężka. - Firmie bardzo zależy na szczepieniach, bo sanepid we wcześniejszej fali chciał zamknąć zakład pod pretekstem, że ludzie za blisko siebie pracują – mówi nasz rozmówca.
Jednak jak ustalił money.pl, w kwietniu tego roku – w czasie trzeciej fali pandemii - w fabryce pojawiło się duże ognisko COVID-19. Zakażonych koronawirusem było wówczas 56 osób. Sanepid w Wieliczce wystąpił do zarządu firmy o listy osób, które miały bezpośredni kontakt zakażonymi pracownikami, by objąć je kwarantanną. Jak jednak podkreśla w rozmowie z money.pl powiatowy inspektor sanitarny w Wieliczce Adam Jędrzejczyk, nie było mowy o żadnym zamykaniu zakładu ani nawet jego części.
Pracodawca w związku z zakażeniami sam zdecydował się na przeorganizowanie pracy. Z informacji, do których dotarł money.pl, wynika, że m.in. skrócił on poszczególnym zmianom czas pracy tak, by załogi nie miały ze sobą styczności.
Brak premii to "spore oszczędności"
Inny pracownik Oknoplastu, pan Zbigniew, który przesłał nam nowy regulamin premii frekwencyjnej, uważa, że wynika to tak naprawdę z chęci zaoszczędzenia na pracownikach oraz przymuszenia ich do szczepień. Niezaszczepionych, którzy są pozbawiani premii, jest ok. 30 proc. ogółu.
"Jak łatwo policzyć, jeśli w fabryce nie zaczepiło się ok. 1 tys. osób, oszczędności na ich premiach mogą sięgać miesięcznie nawet 400 tys. zł" – pisze w mailu do naszej redakcji pan Zbigniew.
Zdaniem naszego rozmówcy uzależnienie wypłaty premii od okazania w kadrach certyfikatu szczepień - jak zapisano to w nowym regulaminie - jest nie w porządku.
"Mam schorzenie, które jest przeciwwskazaniem do zaszczepienia się, ale lekarz odmówił wystawienia mi zaświadczenia, bo szczepienia przeciw COVID są w Polsce dobrowolne" – tłumaczy pan Zbigniew.
Nasz rozmówca podkreśla, że lubi swoją pracę, ale bardzo wiele osób rzuca papierami z powodu niskich zarobków i braku premii. "Jeśli nie będę miał wyjścia, zrobię to samo, co oni" – zapowiada.
W fabryce nie ma ani związków zawodowych, bo zostały rozwiązane, ani nawet Rady Pracowniczej. Załoga musi więc bronić się przed nowym regulaminem sama. Poprosiła o pomoc Stowarzyszenie STOP Nieuczciwym Pracodawcom.
Oknoplast: robimy to dla dobra ogółu
W nowym regulaminie premii frekwencyjnej, który zaczął obowiązywać od 1 września, dodano nowy punkt: "Nagroda frekwencyjna może być wypłacana wyłącznie pracownikowi, który przedstawi do wglądu najpóźniej do 26. dnia danego miesiąca certyfikat szczepienia".
Czym pracodawca tłumaczy takie posunięcie? - Wprowadziliśmy takie rozwiązanie, gdyż spółka Oknoplast przykłada ogromną wagę do kwestii bezpieczeństwa i zdrowia pracowników – tłumaczy Jonasz Wiercioch, kierownik działu Kreacji Marketingowej w firmie Oknoplast.
Dodaje, że w trakcie trwania pandemii spółka zadbała o wyposażenie zakładu w asortyment sanitarny dla wszystkich pracowników, umożliwiła im szczepienia przeciw grypie oraz przeciw COVID-19 oraz badania poziomu przeciwciał.
Na koncie firmy w serwisie GoWork pojawił się komunikat podpisany przez prawnika firmy, Marcina Bryniarskiego, który ostrzega osoby piszące tam niepochlebne dla firmy komentarze. Szkalowanie dobrego imienia spółki i nawoływanie publicznie do nadużywania bądź naruszania prawa spotka się z natychmiastową i stanowczą reakcją zarządu firmy.
Prawnicy bronią pracowników
Władze spółki przyznają, że nowy regulamin premii nie był konsultowany z przedstawicielami pracowników, bo takich w ich zakładzie nie ma. Za to opiniowali go firmowi prawnicy oraz kancelarie zewnętrzne i uważają oni, że wprowadzona zmiana jest zgodna z prawem.
Jednak Miłosława Strzelec-Gwóźdź, radca prawny i partner w GP Kancelaria Radców Prawnych, podkreśla, że zmiana w przyznawaniu premii frekwencyjnej może być wprowadzona jedynie po akceptacji związków zawodowych lub Rady Pracowniczej. A to się nie stało, bo ich po prostu nie ma.
Z kolei Marek Jarosiewicz, główny prawnik stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom i partner w kancelarii Wódkiewicz & Sosnowski, podkreśla, że po wprowadzeniu zmian w regulaminie osoby niezaszczepione traktowane są w Oknoplaście jako nieobecne w pracy. A to przecież niezgodne ze stanem faktycznym.
- Premia uznaniowa jest zwykle aktem dobrej woli pracodawcy. Jeżeli przyjmiemy, że premia frekwencyjna to nagroda za wzorową frekwencję, to przyznając ją, pracodawca opiera się na obiektywnym algorytmie matematycznym. Brak szczepienia nie powinien więc wykluczać pracownika z udziału w takiej premii, jeżeli jest on w miejscu pracy. To wypaczenie idei premii frekwencyjnej – ocenia adwokat.