Morawiecki podczas czwartkowej konferencji prasowej w Toruniu odpowiedział na pytanie o to, czy rozważane jest przedłużenie funkcjonowania systemy dystrybucji węgla przez gminy. Szef rządu zdradził, że taka decyzja nie jest wykluczona.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Premier o braku węgla w gminach: brak komunikacji albo zła wola
- Jeśli trzeba będzie, jeśli będą wymagać tego wąskie gardła logistyki i dystrybucyjne, to oczywiście będziemy kontynuować ten proces, już o tyle prostszy, że rozpoznanie bojem i to skuteczne, z sukcesem zakończone, zostało przeprowadzone tej zimy - przekonywał premier.
O tym, że sprzedaż węgla przez samorządy po cenie preferencyjnej może zostać utrzymana na stałe, poinformował "Dziennik Gazeta Prawna". "Możliwe, że gminy będą mogły odbierać węgiel nie tylko od jednego z wyznaczonych importerów, ale nawet od kilku, a z czasem będą go kupować także od prywatnych składowisk" - wskazał "DGP".
Podczas briefingu w Toruniu Morawiecki odniósł się również do doniesień o braku węgla w składach na terenie gmin. - Jeśli samorządowi brakuje węgla, to proszę zgłosić się do wojewody, bo przyczyną może być zła komunikacja albo zła wola. Bo węgla mamy pod dostatkiem, również przesianego, i takie głosy z samorządów słyszę - oświadczył premier.
Węgiel od samorządów
Sprzedaż węgla przez samorządy odbywa się na podstawie ustawy o zakupie preferencyjnym paliwa stałego. Zakłada ona, że gospodarstwa domowe, gminy, spółki gminne i związki gminne mogą kupować węgiel od importerów za nie więcej niż 1,5 tys. zł za tonę. Gmina może sprzedawać węgiel mieszkańcom w cenie nie wyższej niż 2 tys. zł za tonę. Węgiel w preferencyjnej cenie mogą kupić od samorządu osoby uprawnione do dodatku węglowego. Sprzedawcom tego węgla przysługują rekompensaty, których maksymalny limit na 2023 r. ustalono na 4,9 mld zł.