Główny Urząd Statystyczny opublikował w styczniu dane dotyczące sektora budowlanego. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to skokowa różnica pomiędzy grudniem 2023 a stycznie 2024 r. W grudniu 2023 r. była wyższa o 14,0 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2022 roku. Dane za styczeń są o o 63,2 proc. niższe w stosunku do grudnia 2023 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dynamika produkcji budowlano-montażowej w styczniu 2024 roku
W styczniu 2024 roku, w porównaniu do okresu sprzed roku, zwiększenie produkcji budowlano–montażowej odnotowano dla przedsiębiorstw realizujących prace budowlane specjalistyczne - o 0,5 proc.
Zmniejszenie wystąpiło wśród jednostek zajmujących się wznoszeniem budynków - o 7,3 proc. oraz budową obiektów inżynierii lądowej i wodnej - o 10,5 proc. - podaje GUS.
Analitycy Pekao wskazują, że dane są negatywne. "Produkcja budowlano-montażowa tąpnęła w styczniu o 6,1 proc. r/r (my: -1,7; konsensus: +8) i aż 16,5 proc. m/m (po odsezonowaniu).
To fatalny odczyt, ale większość wahnięcia to kwestia pogody: bardzo dobrej w grudniu i fatalnej w styczniu (śnieg i ujemne temperatury przez sporą część miesiąca) - piszą.
"Słoniem w pokoju jest posucha w inwestycjach publicznych z uwagi na cykliczną przerwę w wydatkowaniu środków UE i cykl polityczny (JST). Od dłuższego czasu spodziewamy się spadku inwestycji ogółem w tym roku. Styczniowe dane z sektora budowlanego bynajmniej nas z tego przekonania nie wytrąciły" - oceniają eksperci.
Analitycy PKO BP wskazują z kolei, że "to był słaby styczeń dla budownictwa – miał być wzrost produkcji o ponad 8 proc. r/r, a jest spadek o 6,1 proc. r/r. Podejrzewamy, że stało za tym zdecydowanie głębsze od oczekiwań dostosowanie po grudniowym wystrzale (+14,0 proc. r/r) związanym z ostatnim momentem realizacji projektów z poprzedniej perspektywy unijnej" - piszą z kolei analitycy PKO BP.
Wartość robót w inżynierii lądowej spadła o 10,5 proc. r/r po wzroście o 19,2 proc. r/r w grudniu. Do spadku przyczynił się też segment budowy budynków (w grudniu +13,4 proc. r/r, a w styczniu -7,3 proc. r/r). Kolejne miesiące również powinny stać pod znakiem dekoniunktury w budownictwie, ale łagodzić jej skalę może szybki napływ środków z KPO.
Dane skomentowała też Monika Kurtek, główny ekonomista Banku Pocztowego. "Opublikowane dziś dane wydają się wskazywać na wstrzymanie się sektora budowlanego na początku br. z aktywnością, po jej wyraźnym zwiększeniu w samym końcu poprzedniego roku. Być może jest to przerwa spowodowana m.in. oczekiwaniem na pewne rozstrzygnięcia prawne, w tym dotyczące nowego programu "Kredyt na start" - pisze ekspertka.
"Inne opublikowane dziś dane, tj. dotyczące pozwoleń na budowę (wzrost w styczniu 34.1 proc.r/r) czy liczby rozpoczętych budów (wzrost o 66.4 proc.r/r), sugerują jednak, że w kolejnych miesiącach wyniki budownictwa powinny być znacznie lepsze" - podkreśla.
Jak zmieniły się odczyty?
W stosunku do grudnia ub. roku zaobserwowano zmniejszenie prac budowlano–montażowych we wszystkich działach sekcji Budownictwo. Przedsiębiorstwa zajmujące się budową obiektów inżynierii lądowej i wodnej zanotowały spadek - o 75,3 proc., jednostki specjalizujące się we wznoszeniu budynków - o 52,6 proc., a podmioty wykonujące roboty budowlane specjalistyczne - o 49,2 proc.
Produkcja budowlano–montażowa w styczniu br., w porównaniu z analogicznym miesiącem poprzedniego roku, była niższa zarówno dla robót o charakterze inwestycyjnym - o 2,1 proc., jak i remontowym - o 12,3 proc. (przed rokiem wzrosty odpowiednio o 3,0 proc. oraz 0,5 proc.) - podaje GUS.
Co mówią pierwsze dane z gospodarki?
Pierwsze odczyty płynące z gospodarki pozwalają już ocenić jej stan. Eksperci banku Santander wskazują, że pierwsza część styczniowych danych z polskiej gospodarki pokazała znacznie silniejszy od oczekiwań wzrost płac, słabszy wzrost produkcji przemysłowej i głębszy spadek cen producenta.
Wzrost płac, jak już pisaliśmy, odbił do 12,8 proc. r/r z 9,6 proc. r/r (w ujęciu realnym to +8,6 proc. r/r - najszybszy wzrost od I poł. 2008 r.) przy wyraźnym odbiciu w sektorach o wysokim udziale pracowników zarabiających płacę minimalną. Produkcja odbiła do 1,6 proc. r/r z -3,5 proc. r/r w grudniu (-0,2 proc. m/m s.a.) głównie dzięki efektowi dni roboczych, ale nie o tyle ile zakładał rynek i my. Szczegóły podpowiadają, że dane były nieco lepsze, niż sugerowałby główny odczyt - podają eksperci banki.
Zwracają też uwagę, że dynamika PPI zeszła w styczniu do -9 proc. r/r, głównie za sprawą rewizji danych za grudzień. "Spodziewamy się, że wzrost płac pozostanie dwucyfrowy przez cały rok, dając wyraźne wsparcie dla dochodów i wydatków konsumentów" - piszą.
Zakładamy, że produkcja prawdopodobnie się odbuduje – choć potrzebny do tego silniejszy wzrost w strefie euro. Inflacja PPI prawdopodobnie pozostanie ujemna prawie do końca roku i może zmniejszać presję na odbicie inflacji CPI. Naszym zdaniem dane o płacach będą kluczowym argumentem dla jastrzębich członków RPP i wspierają nasz pogląd o braku obniżek stóp w tym roku - oceniaja.