"By zrozumieć, kim tak naprawdę jest Małgorzata Ch. oraz czego dokonała, musimy przenieść się w czasie do lat 90. Założona wówczas przez Małgorzatę Ch. i jej konkubenta Grzegorza K. firma Trip jest... biurem podróży. Górale mogli w niej kupić bilety na loty do USA czy autobus do innych krajów w Europie Zachodniej. Trip organizował też dla ludzi z Polski pobyty w zakopiańskich hotelach i pensjonatach" - przypomina Onet.
Apetyty Małgorzaty Ch. i Grzegorza K. zaczęły rosnąć. Zdecydowali, że na poważnie wejdą w branżę hotelarską, tworząc obiekty o "niespotykanym dotąd w polskich górach standardzie", jak pisze Onet. Trip na początek wykupił willę Wenus, zburzył i postawić w jej miejsce stylowy pensjonat "Czarny Potok". Pokoje wyposażono m.in. w telewizory i własne łazienki z jacuzzi.
Sukces pierwszego obiektu sprawił, że Trip szybko zbudował hotele o standardzie czterech i pięciu gwiazdek. Pierwszy to "Belvedere" u wylotu Doliny Białego, a drugi to "Litwor" przy samych Krupówkach, w pobliżu miejskiego parku. "Tajemnicą Poliszynela było, że to w ich obiektach spotyka się cała zakopiańska śmietanka" - pisze Onet.
Wszędzie dobrze, ale w górach najlepiej?
Górale twierdzą, że Małgorzata Ch. wciąż byłaby "królową Zakopanego", gdyby nie padła decyzja o rozciągnięciu imperium hotelarskiego do centrum kraju. Chodzi o hotel "Ossa", który w 2007 r. uruchomiono w Rawie Mazowieckiej, czyli pomiędzy Warszawą a Łodzią. Jako zaplecze konferencyjne stolicy. Pomysł wypalił, ale szybko podłapali go też inni przedsiębiorcy. Lepiej wiodło się tym, którzy, mimo że takich luksusów jak w "Ossie" nie oferowali, zlokalizowali obiekty bliżej Warszawy.
Trip, przemianowany w międzyczasie na Grupę Trip, zaczął mieć w latach 2012-2013 r. problemy z "Ossą". Koszty utrzymania były ogromne, odpowiadające wielkości hotelu. Do tego ciążył na nim spory kredyt. "W 2015 r. spółka "Park Edukacji SA" zarządzająca hotelem Ossa miała 162 mln zł długu. Poza zaległościami na rzecz mniejszych przedsiębiorców były to głównie niespłacone pożyczki na rzecz banku PKO BP" - pisze Onet.
W 2016 r. Małgorzata Ch. podjęła próbę ratowania, czego się da. Tego roku syndyk zajął "Ossę" i wystawił ją na sprzedaż. Grupa Trip chciała swoje długi spłacić, pozbywając się innego hotelu - "Belvedere" w Zakopanem. Kupiec szybko się znajduje. Był nim Tobias Solorz, syn milionera Zygmunta Solorza.
"Obie strony poprzez warszawską kancelarię prawną Modrzejewski i Wspólnicy (ta staje się pośrednikiem) podpisują umowę przedwstępną sprzedaży hotelu za kwotę 64 mln zł. Na konto Ch. i K. trafia 20 mln zł tytułem zadatku. Po krótkim czasie "królowa Zakopanego" wycofuje się jednak ze sprzedaży i nie zwraca zadatku oraz kolejnych 20 mln zł kary umownej za zerwanie transakcji" - pisze Onet.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ruszył proces "królowej Zakopanego"
Zabezpieczeniem umowy z Solorzem był hotel "Litwor". Małgorzata Ch. i Grzgorz K. tracą obiekt na rzecz kancelarii MiW. Ale to nie kończy sprawy. Wręcz przeciwnie, bo zajmuje się prokuratura. Bada ją pod kątem oszustwa gospodarczego. W marcu 2018 r. śledczy postawi Ch. oraz jej współpracownikom zarzuty. Milionerka trafiła za kratki, ale wyszła z aresztu za poręczeniem majątkowym w kwocie 1 mln zł.
"W akcie oskarżenia czytamy, że Małgorzata Ch. jest przez nas oskarżona o oszustwo na szkodę spółki Modrzejewski i Wspólnicy oraz podejmowanie za pośrednictwem innych osób: Grzegorza K., Szymona K, Zdzisława L., Marka F. i Doroty F., również objętych przedmiotowym aktem oskarżenia, czynności mających na celu udaremnienie zaspokojenia wierzyciela" — mówił w 2019 r. Onetowi Łukasz Łapczyński, ówczesny rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Proces karny Małgorzaty Ch. oraz pięciu innych osób rozpoczął się 5 maja 2022 r. Główna oskarżona, którą w 2014 i 2015 r. "Wprost" umieścił na 41. miejscu listy najbogatszych Polek, nie stawiła się w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Kolejne posiedzenia zaplanowano na lipiec i sierpień. Przestępstwa zarzucane Małgorzacie Ch. zagrożone są karą 10 lat pozbawienia wolności. Przestępstwa zarzucane pozostałym oskarżonym, zagrożone są karami 5 lat pozbawienia wolności.
Małgorzata Ch. została poproszona przez Onet o komentarz w swojej sprawie. Odmówiła rozmowy.