"W lutym 2022 r. w Polsce urodziło się 23 tys. dzieci. Był to najgorszy miesiąc od czasu drugiej wojny światowej. Z kolei zmarło 42 tys. osób" - wylicza Rafał Mundry, ekonomista. Należy przy tym podkreślić, że według wstępnych szacunków GUS liczba ludności Polski w końcu pierwszego kwartału kwartału tego roku była niższa niż przed rokiem i w końcu ub. roku.
Kryzys demograficzny w Polsce
"W okresie styczeń–marzec br. odnotowano mniej niż rok wcześniej zarówno urodzeń, jak i zgonów. W wyniku niższej liczby urodzeń niż zgonów przyrost naturalny pozostał ujemny" - pisze w swoim najnowszym raporcie GUS.
Jak wylicza urząd, na koniec marca ludność Polski liczyła 38,028 mln osób, czyli o ponad 180 tys. mniej niż przed rokiem oraz o ponad 52 tys. mniej niż w końcu 2021 r. "Tempo ubytku rzeczywistego w okresie styczeń–marzec br. wyniosło -0,14 proc., co oznacza, że na każde 10 tys. mieszkańców Polski ubyło 14 osób (wobec 15 osób przed rokiem)" - czytamy.
"Jesteśmy w tragicznej sytuacji demograficznej Nadal duży deficyt, luty z rekordem najniższej liczby urodzeń. A rząd chyba zawiesił całkowicie prace nad i tak dość niedopracowaną Strategią Demograficzną 2040 r." - komentuje dane Oskar Sobolewski z Instytutu Emerytalnego.
"Początek katastrofy demograficznej"
W 2019 r. szef Polskiego Funduszu Rozwoju, Paweł Borys, ostrzegał przed zapaścią demograficzną naszego kraju, przytaczając szacunki ONZ w tej sprawie.
- Trzeba bić na alarm! Od kolejnej dekady początek katastrofy demograficznej w Polsce. Według prognoz ONZ populacja (Polski - przyp.red.) spadnie z 38 do 24 mln w tym stuleciu! Wskaźnik dzietności lekko w górę do 1,43 (380 tys. urodzeń), a potrzebne 2,1 (600 tys.) - pisał na Twitterze Borys.
Według niego nasze społeczeństwo się silnie zestarzeje, co będzie skutkowało skokiem wskaźnika obciążenia pokoleń. A to oznacza z kolei, że coraz mniej osób będzie pracowało na emerytury wciąż powiększającej się grupy seniorów.
- Demografia w Polsce w XXI w. będzie jedną z najgorszych na świecie. Tak duża zmiana oznacza praktycznie potrzebę "wymyślenia" kraju na nowo - przestrzegał szef PFR.