Orędzie kanclerza Niemiec przeanalizował portal WNP.pl i zwraca uwagę, że to kolejny raz, gdy Olaf Scholz przestrzega obywateli przed silnym wzrostem cen energii. Wcześniej polityk ogłosił, że administracja kraju przygotowuje się na "możliwe niedobory" surowców, a w szczególności gazu.
Budujemy nowe gazociągi i terminale skroplonego gazu ziemnego. Dbamy o to, aby w naszych magazynach gazu znajdowały się zapasy tego paliwa. Dbamy także o to, żeby elektrownie węglowe mogły być teraz wykorzystywane po to, żebyśmy oszczędzali gaz – wyliczał Olaf Scholz, cytowany przez WNP.pl.
Celem obecnego rządu ma być uniezależnienie się od dostaw rosyjskich węglowodorów: ropy, węgla i gazu. Uczynić to mają m.in. poprzez zwiększenie udziału OZE w krajowym miksie energetycznym. Zwiększyć bezpieczeństwo mają również nowe terminale LNG i gazociągi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niemieckie miasta przygotowują się na najgorsze
W money.pl pisaliśmy, że niemieckie miasta i spółdzielnie już przygotowują się na niezwykle trudną zimę. Podejmują szereg działań, takich jak: obniżenie temperatury w mieszkaniach centralnie ogrzewanych, racjonowanie ciepłej wody, zamykanie publicznych basenów, przygaszanie latarni w nocy. Wszystko po to, by zimą nie zabrakło energii.
Każda zaoszczędzona przez nas kilowatogodzina pomaga nieco bardziej napełnić magazyny gazu - stwierdził w rozmowie z "Financial Times" Helmut Dedy, szef Niemieckiego Związku Miast.
Pojedyncze gospodarstwa domowe natomiast powracają do pieców i kominków. Widać to za sprawą rosnącej sprzedaży drewna opałowego, pelletu i węgla.
Kryzys, jakiego Niemcy nie widzieli od lat
Trudną sytuację spowodowała decyzja Rosji o ograniczeniu dostaw gazu do Niemiec. Sytuacja jest na tyle krytyczna, że władze zdecydowały się na uruchomienie specjalnego pakietu ochronnego gospodarki. Wszystko przez fakt, że Rosja zdecydowała się wyłączyć Nord Stream 1. Na razie tymczasowo, ale coraz Berlin jest coraz bardziej przekonany, że Moskwa nie włączy gazociągu. Minister gospodarki przestrzega, że sytuacja wkrótce może się pogorszyć.
Sytuacja na rynku gazu jest napięta i niestety nie możemy zagwarantować, że się nie pogorszy. Musimy być przygotowani na to, że sytuacja może stać się krytyczna - przyznał Robert Habeck.
Obserwatorzy już porównują obecną sytuację do tej z 1973 r., gdy na rynku zapanował szok cenowy, a Niemcy pogrążyli się w długotrwałym kryzysie.