Polsce mogą grozić unijne sankcje w związku z potencjalnym niespełnieniem wymogów w związku z opracowywanym przez Brukselę rozporządzeniem dotyczącym zakazu sprzedaży aut spalinowych do 2035 roku. Nad Wisłą brakuje infrastruktury do ładowania aut elektrycznych – donosi "Rzeczpospolita".
Nowe rozporządzenie będzie regulować dostęp publicznych ładowarek
Nowe rozporządzenie nałoży na kraje członkowskie obowiązek zapewnienia w obrębie publicznej infrastruktury możliwości ładowania minimum 1 kW mocy dla każdego zarejestrowanego auta z napędem czysto elektrycznym i 0,66 kW dla hybrydy plug-in.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z raportu Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA), do którego dotarła "Rzeczpospolita", wynika, że dziś jeszcze jesteśmy w stanie sprostać kryteriom, ale tylko za sprawą wciąż małego parku elektrycznych samochodów. Jak szacuje PSPA, już za trzy lata powinniśmy mieć ok. 42 tys. punktów ładowania, dziesięć razy więcej niż mamy teraz.
Przygotowania stanowiska ładowania nie jest w Polsce łatwe – zajmuje od dwóch do nawet trzech lat. Zdaniem ekspertów może to doprowadzić do wyhamowania tempa sprzedaży aut, kolejek przy stacjach ładujących, a docelowo do potencjalnych kar nakładanych na Polskę przez Brukselę.