Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. DSZ
|

W Polsce powstał nowy problem gospodarczy. Profesor ostrzega

37
Podziel się:

Zmiany klimatu postępują. Średnia temperatura z roku na rok jest coraz wyższe, a synoptycy przepowiadają na sierpień kolejne rekordy ciepła. To wszystko wpływa na jedne z największych polskich skarbów - rzeki. - Niskie stany rzek to nie tylko problem gospodarczy, ale też ekosystemów związanych z wodą. Trzeba temu przeciwdziałać – ocenia dyrektor Śląskiego Centrum Wody dr hab. Andrzej Woźnica z Wydziału Nauk Przyrodniczych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

W Polsce powstał nowy problem gospodarczy. Profesor ostrzega
Niski stan rzek zagraża gospodarce Polski. Na zdjęciu: flisacy na Odrze. (East News, Robert Stachnik/REPORTER)

Wraz z zespołem zakończył dziesięciodniową wyprawę Odrą łodzią badawczą UŚKA II. Naukowcy badali jakość wody, a zespół badawczy poruszający się równolegle samochodem mierzył szybkość przepływu wody w rzece i pobierał próby wody do analiz laboratoryjnych.

To druga taka wyprawa Śląskiego Centrum Wody Uniwersytetu Śląskiego. W ubiegłym roku badano Wisłę. Uczestnicy spływu postawili sobie za cel ocenę jakości wód na całym przebiegu Odry, od Ostrawy do Szczecina, czyli na odcinku 752 km.

Niski stan rzek to kolejny problem gospodarczy Polski

- Stan wody w Odrze jest obecnie niski. Żegluga stoi, porty na Odrze są niedostępne, a głębokość tranzytowa, czyli najniższa głębokość wody na odcinku szlaku żeglownego, wynosiła w okolicy Malczyc 9 cm, a poniżej Słubic 20 cm. Musieliśmy bardzo uważać, żeby nie uszkodzić łodzi, zdarzyło nam się utknąć na mieliźnie. W wielu miejscach można było przejść wpław, bo miała w okresie spływu głębokość najwyżej 90 cm" – relacjonuje naukowiec.

- Obecna sytuacja to duży problem dla zakładów powiązanych z Odrą. Mijając Malczyce, widzieliśmy tamtejszą stocznię z brakiem dostępu do wód Odry. Problem niskiego stanu wód jest bardziej odczuwalny w środkowej Polsce niż na południu, bo górach jest więcej opadów, a system 25 śluz pomiędzy Kędzierzynem-Koźlem a Malczycami reguluje poziom wody na ponad dwustukilometrowym odcinku Odry – dodał Andrzej Woźnica.

Zdaniem dyrektora Śląskiego Centrum Wody obecna sytuacja to efekt zmian klimatu oraz konsekwencja gospodarowania wodą w miastach.

Deweloperzy często nie dbają o wodę

- Uszczelnienie powierzchni powoduje, że woda nie jest zatrzymywana w środowisku. Po opadach odprowadzamy ją systemem kanalizacji deszczowej do rzek poza obręb miasta, a rzekami do Bałtyku. Nie zatrzymujemy wody, nie retencjonujemy jej, nie tworzymy zielono-niebieskiej infrastruktury w miastach, dzięki której życie w nich byłoby też bardziej przyjazne - wyjaśniał profesor, dodając:

Deweloperzy budując nowe domy i osiedla w bardzo ograniczonym zakresie troszczą się o błękitno-zieloną infrastrukturę na terenie takich osiedli, wręcz przeciwnie – jesteśmy świadkami zasypywania stawów, co nie tylko niszczy ekosystemy wodne, ale pozbawia nas dostępu do niezwykle cennych z punktu widzenia przeciwdziałania zmianom klimatu środowisk wodnych. Może też być potencjalnie niebezpieczne dla powstałych w takich miejscach budynków.

- Pamiętajmy, że rzeki to nie tylko woda, ale też ekosystemy związane z wodą. Jej brak wpływa negatywnie na rośliny i zwierzęta wodne i z wodą związane, utrudniając im funkcjonowanie. Trzeba aktywnie przeciwdziałać takim negatywnym procesom – podsumował dr hab. Andrzej Woźnica.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(37)
WYRÓŻNIONE
obserwator
2 lata temu
W latach 50tych wyprostowano rzeki (mam rodzinę w kotlinie kłodzkiej, po wojnie zniszczono rozlewiska które przyjmowały wodę z nadmiernych opadów, były miejscem rozrodu i żerowania ryb oraz ptaków wodnych), od lat 70tych cała polska jest przekopywana rowami melioracyjnymi. Czyli takimi które zabierają wodę. A gdzie nawadnianie?. Gdzie śluzy? Gdzie zbiorniki retencyjne? Niby mamy te Wody Polskie., ale co z tego wynika?
I tyle
2 lata temu
Rzeki w PISlandiii ukazują dno, dno na które Polskę sprowadził PiS.
pres
2 lata temu
do tego prowadzą także regulacje i betonowanie oraz prostowanie koryt rzek, bo UE dała dotację to zepsujmy coś, tak jest np. we Wrocławiu
NAJNOWSZE KOMENTARZE (37)
Morze pińczow...
2 lata temu
W województwie świętokrzyskim już od lat 70’ 80’ „planuje” się utworzenie kilku zbiorników retencyjnych. Jednym z nich jest utworzenie sztucznego akwenu na rzekach nidy w przepięknym krajobrazie ponidzia. Ten zbiornik nie tylko chroniłby przed powodziami, co często wcześniej nawiedzało ten region, ale i znacznie polepszyłaby gospodarkę wodna na Wiśle od ujścia Nidy w rejonie Kazimierza. Tam wszystko jest gotowe … teren który miałby się znaleźć pod wodą to łąki i pastwiska dzisiaj już nie wykorzystywane … kiedyś ludzie mieli krowy dzisiaj próżno ich już szukać. Jedynym beneficjentem tych areałów jest stadnina koni w Michalowie ale jak słyszycie w telewizji niedługo popadnie w ruinę z powodu wyjątkowej niegospodarności oraz braku kompetencji kolejnych popleczników naszego polskiego Napoleona. Naprawdę zamiast pakować 2 mld rocznie w propagandę na która i tak każdy z nas się zrzuca czy ogląda czy nie. Moglibyśmy wybudować dziesiątki takich obiektów … dziesiątki rocznie …
Ania
2 lata temu
Polecam cykl wykładów na YouTube pod tytułem "Woda w Górach" Piotra Topińskiego. Każdy posiadacz kawałeczka ziemi może we własnym zakresie zmniejszać odparowywanie wody, np. nie kosząc trawnika na wzór brytyjski (dostosowany do bardzo wilgotnego klimatu) lub dbając o gęste zakrzaczenie terenu.
WAC
2 lata temu
Tak potwierdzam sam w kajaku przepłynąłem odcinek od ślepego kanału Ulgi w Raciborzu do Szczecina i spotkałem w Brzegu Dolnym łódź o której mowa, gdzie wymieniliśmy sobie pozdrowienia ja z brzegu przy kajaku a towarzystwo z pokładu łodzi. Stan rzeki w niektórych odcinkach jest w opłakanym stanie i ja mimo że płynąłem kajakiem zawiesiłem kilkukrotnie kajak na wypłaceniach które nie zawsze były w porę oznaczone. Przepłynąłem przez wszystkie śluzy na żeglugowym szlaku gdzie stan wody był nie najgorszy a pogorszył się za śluzą Malczyce gdzie Odra odkryła zatopione wcześniej konary drzew. Ujście Nysy Łużyckiej do Odry to tylko 145 cm stanu wody i dopiero za ujściem Warty stan wody Odry znacznie się poprawił . Tak na koniec ubolewam iż przystanie i większość miejsc dla takich jak ja amatorów pływania kajakiem na dłuższym dystansie jest niedostępna i musiałem nocować na przyjaznych miejscach dzikiej i uregulowanej Odry. Ważne jest jednak to że mimo nietrafionej pogody , fal i wiatru w twarz udało mi się w wieku ukończonych 65 lat życia przepłynąć odcinek Odry o którym wspomniałem wyżej. Pozdrawiam
Pesym
2 lata temu
W latach 80 tych XX wieku już sygnalizowano brak wody a właściwie brak zbiorników retencyjnych, terenów zalewowych, regulacji rzek i konserwacji wałów. Nic się nie zmieniło, poza pogodą. Więc skutki są opłakana a będą tragiczne.
Piotr
2 lata temu
W pierwszy dzień po wyborach wezmę walutę euro i będziesz miał jeszcze więcej teraz będziesz zarabiał więcej i miał więcej bo euro pójdzie do góry
...
Następna strona