Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KBB
|

W Polsce przybędzie endokrynologów. Będzie… 9 więcej

9
Podziel się:

Kolejki do lekarzy endokrynologów – już dziś gigantyczne – nie zmaleją. Opublikowana przez resort zdrowia liczba miejsc rezydenckich obejmuje 9 pozycji dla lekarzy tej specjalności na całą Polskę.

W Polsce przybędzie endokrynologów. Będzie… 9 więcej
Resort zdrowia przygotował 9 miejsc rezydenckich dla endokrynologów (Flickr, Hospital CLÍNIC CC BY-ND 2.0 Flickr)

Dziewięć miejsc dla przyszłych endokrynologów, 15 dla stomatologów dziecięcych i 16 dla ortodontów – opublikowana przez resort zdrowia liczba miejsc rezydenckich rozczarowała przyszłych specjalistów, pisze "Rzeczpospolita". Po dwa miejsca czekają w woj. łódzkim i dolnośląskim, po jednym w mazowieckim, małopolskim, podlaskim, lubelskim i opolskim.

Dziennik wymienia dalej: resort przygotował 33 miejsca dla przyszłych psychiatrów dzieci i młodzieży. To o 8 mniej niż rok temu – pomimo deklaracji PiS o konieczności poprawy warunków leczenia tej grupy. Jak pisze "Rzeczpospolita," w Polsce zawód wykonuje zaledwie 451 psychiatrów dziecięcych.

Zobacz także: Rekonstrukcja rządu. Stanisław Karczewski pytany o zmiany w resorcie zdrowia

Średni czas oczekiwania na wizytę u specjalisty niemal się podwoił w ciągu 9 lat – wynika z badań Barometru Fundacji Watch Health Care. Rekord to średnio ponad dwa lata czekania do endokrynologa i blisko rok do kardiologa dziecięcego.

Z braku dostępności do skutecznego leczenia w Polsce roczne umiera 30 tys. osób.

Tymczasem kolejki do specjalistów nie maleją. Przykład? Średni czas oczekiwania na wizytę u endokrynologa wynosi 24 miesiące, w kolejce do kardiologa dziecięcego czekamy 12 miesięcy. Dostęp do leczenia raka jest na jednym z najniższych poziomów w Unii Europejskiej.

Polska znajduje się na najniższej pozycji w Europie jeśli chodzi o liczbę medyków. Na 1000 mieszkańców Polski przypada średnio 2,4 lekarza. Średnia w UE wynosi 3,8. Między innymi z tego powodu kolejne szpitale muszą zamykać lub zawieszać oddziały. Nakłady na służbę zdrowia zaś nie pozwalają skutecznie ratować sytuację.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(9)
WYRÓŻNIONE
OBywatel
4 lata temu
Po co te limity skoro brakuje lekarzy specjalistów?
DS
4 lata temu
Zgodnie z planem, Polaków ma nie być. I niech sami płaca haracze na swoją utylizacje. Trzeba wziąć sprawy w swoje ręce, nie dawać się ograbiac. Będziemy mieć pieniądze, to sobie sami wybierzemy lekarza: to powinna być usługa jak każda inna. Pies stać w kolejce nie musi...
Kgs
4 lata temu
Od czasu założenia NFZ są kolejki do lekarzy specjalistów które wydłużają się z roku na rok. Stołki w NFZ obsadzone, wynagrodzenia wysokie a lekarze zwalniają się i uciekają za zarobkami za granicę. Za PRL nie było problemu z leczeniem ludzi. Za Solidarności jest WIELKI Problem. Kupa złodzieji, kombinatorów i cwaniakom, których rząd nie chce obalić. Ale prywatnie do specjalisty można dostać się od zaraz za 200 zł wejście plus dodatkowe badania na urządzeniach medycznych nie zamyka się w tysiącach złoty. A nasze ubezpieczenia gdzie są. Są w portfelach wynagrodzeń ludzi siedzących nie pracujących na stołkach w NFZ.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (9)
Janio
10 miesięcy temu
Za to jest "super" ministra zdrowia eh porażka totalna
ms
4 lata temu
Czy ktoś jest w stanie zatrzymać to szaleństwo? Suwerenie, obódź się, to zmierza do katastrowy, liminy na studiach medycznych, limity na specjalizacje, a do lekarza nie można się dostać, o specjaliście nie wspomnę.
DOKTOREK
4 lata temu
LEKARZY JEST BARDZO MAŁO, ALE SĄ ZA TO BARDZO KOCHANI PRZEZ SUWERENA.
kato
4 lata temu
Niech piłkarze, prezesi i inni jeszcze więcej zarabiają ( w milionach). Na to jest kasa.
bnm
4 lata temu
Nic tak dobrze nie robi rynkowi, jak konkurencja. Ograniczenia, limity, wszelka ingerencja deprawuje, psuje. Żeby jeszcze na specjalizację dostawali się najzdolniejsi, niestety tutaj też największa rolę odgrywają koneksje.