Do wypadku doszło w czerwcu ubiegłego roku, kiedy eksplodowała chińska instalacja do spalania plastikowych odpadów. Jurij odniósł poważne obrażenia, w tym poparzenia ponad 50 proc. ciała, co wymagało licznych operacji. Z powodu obrażeń nie może pracować, a utrzymanie rodziny, w tym trójki dzieci, spadło na jego żonę, która podjęła pracę jako taksówkarka - czytam w "Fakcie".
Jak informuje dziennik, ZUS odmówił przyznania Jurijowi świadczeń z ubezpieczenia wypadkowego, tłumacząc się brakiem protokołu powypadkowego, który powinien sporządzić pracodawca. Ten do tej pory nie dopełnił swojego obowiązku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Bez tego dokumentu ZUS nie może przyznać świadczeń, takich jak zasiłek chorobowy, renta czy jednorazowe odszkodowanie - mówi w rozmowie z "Faktem" Anna Szaniawska, rzeczniczka ZUS w Małopolsce.
Kontrola PIP w firmie. Szkolenie w języku chińskim
W firmie kontrolę przeprowadziła Państwowa Inspekcja Pracy. Pracownicy byli szkoleni przez chińskiego instruktora, który nie mówił po polsku ani angielsku, a komunikacja odbywała się za pomocą tłumacza w telefonie. PIP nakazała pracodawcy sporządzenie protokołu powypadkowego - czytamy w dzienniku. Śledztwo prowadzi również prokuratura, która bada możliwość popełnienia przestępstwa przez właściciela firmy, polegającego na narażeniu zdrowia i życia pracowników.
Przesłuchano kilku świadków, ale nie było wśród nich chińskiego instruktora, który wyjechał z Polski po wypadku. Nie zabezpieczono także wadliwego pieca.