Położona na Morzu Śródziemnym wyspa to popularny cel podróży bogatych Rosjan, którzy wybudowali tam luksusowe nieruchomości przy plaży i zacumowali swoje superjachty w marinie.
Odkąd Unia Europejska nałożyła sankcje na rosyjskich oligarchów i zamroziła ich aktywa, niektórzy ludzie pracujący dla nich stracili pracę. Natomiast innych zawieszono bez wynagrodzenia - tłumaczy dziennikowi Mirko Idili, lider związku zawodowego.
Idili dodaje, że "wielu z tych oligarchów jest nadal postrzeganych jako magnaci i dobroczyńcy". Zdaniem amerykańskich mediów oligarchowie dawali nawet pięcio- lub sześciocyfrowe napiwki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Konfiskata posiadłości za miliony euro
"The Washington Post" przypomina, że włoski rząd zajął nawet osiem domów należących do oligarchów na 10-milowym odcinku Szmaragdowego Wybrzeża w północno-wschodniej Sardynii.
Przykładem jest zajęcie wartej 114 mln dol. posiadłości należącej do rosyjskiego kierowcy Formuły 1 Nikity Mazepina i jego ojca oligarchy oraz wilii miliardera Aliszera Usmanowa, którą wycenia się na 18 mln dol. - podała agencja Reuters. Wcześniej Usmanow miał zwolnić załogę superjachtu wartego 600 mln dol. Ponoć uzbecko-rosyjski biznesmen nie mógł wypłacić pracownikom pensji ze względu na sankcje. "The New York Times" dodaje, że wynagrodzenia nie otrzymali także robotnicy remontujący willę Usmanowa w Niemczech.
Mauro Pili, były gubernator Sardynii, powiedział "The Post", że wyspa polegała na rosyjskim bogactwie. "Kiedy zakręcisz kurek, pojawiają się szkody" - zauważył.
Przypomnijmy, że sankcje to efekt inwazji Rosji na Ukrainę. Rozpętana przez reżim Putina wojna prowadzi do zamrażania aktywów oligarchów, którzy powiązani są z rosyjskim dyktatorem. Sankcje obejmują również zakaz podróżowania do i z krajów członkowskich oraz zakaz prowadzenia interesów z UE.