Główny Urząd Statystyczny zachęca kilka milionów Polaków, którzy nie zdążyli do tej pory wziąć udziału w Narodowym Spisie Powszechnym, do odwiedzenia w sobotę 25 września specjalnych punktów spisowych.
Większość z nich będzie mieściła się w urzędach miast i gmin oraz wyznaczonych ośrodkach kultury, na targowiskach czy na parkingach przy np. ochotniczej straży pożarnej. Lista punktów dostępna jest pod linkiem https://spis.gov.pl/noc_spisowa/. Niektóre z punktów będą czynne nawet do północy.
Szansa dla tych, którzy się ociągają
Jak przypomina GUS, spis zakończy się 30 września. Do tej pory udział w nim wzięło 90 proc. Polaków.
W środę prezes GUS Dominik Rozkrut mówił dziennikarzom, że dziesięć tysięcy rachmistrzów w kraju czeka teraz najtrudniejsza końcówka pracy, liczy więc, że dużo osób samodzielnie spisze się w tych ostatnich dniach. - Widzimy znaczne przyśpieszenie liczby osób, które się spisują. I to przyśpieszenie będzie rosło, aż pewnie 30 września osiągnie apogeum – ocenił.
Prezes przyznał, że wydłużenie spisu aż do pół roku (spis rozpoczął się 1 kwietnia i trwa do 30 września) było dobrą decyzją. A mimo to jeszcze 10 proc. Polaków nie zdążyło się wciąż spisać. Nocny ogólnopolski spis może być dla nich ostatnim dzwonkiem, by dopełnili obowiązku.
- Trudno będzie wytłumaczyć się, że nie brało się udziału w spisie, bo zabrakło czasu. Spis trwa pół roku. Można było się spisać przez internet, zadzwonić na infolinię, w urzędzie gminy czy w Urzędzie Statystycznym – ostrzegła w rozmowie z prawo.pl Elżbieta Łoś z Urzędu Statystycznego w Lublinie.
Kary są za odmowę lub kłamstwa
GUS przypomina, że udział w spisie jest obowiązkowy, a odmowa udziału w nim możne nas kosztować nawet do 5 tys. zł. Urzędnicy skierowali już 160 wniosków o ukaranie do sądów. Jeszcze surowsza odpowiedzialność może spotkać te osoby, które podadzą fałszywe informacje. Według art. 56 ustawy jest to przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności do dwóch lat.
Rachmistrzowie często skarżą się, że Polacy wprowadzają ich w błąd, twierdząc, że się już spisali. Po weryfikacji tej informacji okazuje się, że tego nie zrobili.
Część osób celowo się nie spisuje, np. z obawy przed dalszym przetwarzaniem podanych informacji. Jeden z prawników – polityków opublikował nawet w sieci poradnik w cenie 9,90 zł, jak uniknąć sankcji za niezrealizowanie obowiązku.
Po internecie krążą też stosowne "prawne formularze", które trafiają później do biur spisowych.
Karolina Banaszek, rzecznik GUS przyznaje, że urząd jest zasypywany takimi wnioskami, które są do siebie łudząco podobne. Urzędnicy kontaktują się z takimi osobami i uświadamiają im konsekwencje odmowy wzięcia udziału w spisie.
Kto podlega obowiązkowi?
Udział w spisie jest obowiązkowy, podlegają mu wszystkie osoby stale lub czasowo przebywają na terenie Polski, w tym również osoby bezdomne. Spisowi podlegają również "mieszkania, budynki, obiekty zbiorowego zakwaterowania i inne zamieszkane pomieszczenia niebędące mieszkaniami".
Można spisać się samodzielnie przez internet, w formie wywiadu telefonicznego lub podczas wizyty rachmistrza w naszym mieszkaniu. Warto pamiętać, że gdy rachmistrz nas odwiedzi, nie możemy już powołać się na to, że spiszemy się samodzielnie.
Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań odbywa się raz na 10 lat.