Górny Śląsk i Zagłębie to konurbacja, czyli zespół miast o podobnej wielkości leżących w niedalekiej odległości od siebie. Połączenie sił i środków w ramach Metropolii pozwala stworzyć strukturę o ogromnej sile oddziaływania – przecież zawsze razem pracuje się lepiej niż osobno. GZM działa na wielu polach, od koordynacji wszystkich jednostek Metropolii przez wspólne planowanie transportu, rozwoju społeczno-gospodarczego po kreowanie tego, co będzie się w tym regionie działo w przyszłości. Tu najlepszym przykładem jest komunikacja. GZM stawia na elektromobilność. Metropolia wprowadza ekologiczne rozwiązania i chce korzystać z alternatywnych źródeł energii tak, aby poprawić stan powietrza i co za tym idzie - jakość życia w jej miastach i gminach. Służą temu działania różnej skali – od przestawienia transportu publicznego na elektryczność po tworzenie szerokiego wachlarza komunikacyjnych możliwości. Co to znaczy? Najlepiej oddać głos szefowi GZM, Kazimierzowi Karolczakowi. Podczas Impact 2019 mówił: – Pracujemy nad szeroko rozumianą mobilnością miejską. Chcemy wdrożyć taki model, który zadziała z wykorzystaniem różnych środków transportu, żeby na jednej lub kilku aplikacjach spełniających podobne funkcje, dało się zaplanować podróż od wyjścia z domu czy biura do celu, do którego chcemy dotrzeć. Uważamy, że można to zrobić wygodnie, szybko, a przede wszystkim skuteczniej niż samochodem, którym przecież nie tylko trzeba dojechać, ale też czasem zdarzy się po drodze korek i jeszcze musimy znaleźć miejsce do zaparkowania. Mniej aut to naprawdę lepsze miasto, bo więcej w nim przestrzeni miejskiej i zieleni w miejscu parkingów, które trzeba byłoby organizować, a mniej spalin. W Berlinie na tysiąc mieszkańców przypada 300 aut, w polskich miastach nawet 700. Czy to oznacza, że te miasta są bogatsze? Nie, ale mieszkańcy Berlina po prostu samochodów do szczęścia nie potrzebują, także dzięki wprowadzeniu skutecznego i działającego systemu transportu. Tak będzie również w naszej Metropolii – dodaje Karolczak.
Wiadomo, że na Śląsku trzeba wiele zmienić. Ale ta zmiana jest nieuchronna, bo lepsza jakość życia jest niczym konkurencja w usługach. Już teraz komfort życia w danym miejscu jest decydującym czynnikiem, według którego orientujemy nasze poszukiwania. Władze Metropolii doskonale wiedzą, że bez odpowiedniego transportu, wprowadzenia skutecznej komunikacji, odpowiednich dróg, poprawy jakości powietrza, ale też bez zagwarantowania dostępu do sportu, kultury czy możliwości odpoczynku - ludzie będą migrować. Dlatego rozmowa o przyszłości jest tak ważna – to, co zostanie wymyślone dziś, przekłada się wprost na zadowolenie mieszkańców jutra.
Uniwersalne rozwiązania wynikające z działań podejmowanych przez GZM, mogą zostać wdrożone w innych miejscach w Polsce. Najbliżej do modelu „śląskiego” ma Trójmiasto – procedury GZM da się przeszczepić na warunki Gdańska, Sopotu, Gdyni, Redy i Wejherowa itd.
Działania w Metropolii mają wymiar bieżący, ale też jak już napisaliśmy – przyszłościowy. Dotyczy to np. zmian w strukturze gospodarczej. Do tej pory Śląsk i Zagłębie były regionem „czarnego złota”, czyli przemysł wiązał się z wydobyciem węgla. Działały tu (i wciąż działają) wielkie zakłady hutnicze i elektrownie, ale zasoby węgla za kilkadziesiąt lat mogą się skończyć. Dlatego Metropolia pracuje nad alternatywą – sektorami, które da się wdrożyć i rozwijać. Mowa choćby o medycynie, IT oraz nowym sposobie spojrzenia na energetykę. GZM ma ogromne zakusy na szerokie zastosowanie wodoru. Dlatego podpisano porozumienie z Orlenem, które ma na celu – wzorem Japonii – wykorzystanie wodoru jako alternatywnego źródła zasilania w miejsce ropy i węgla.