Pracownik nie ma obowiązku informowania przełożonego, gdzie udaje się na wakacje – to istotna sprawa zważywszy, że mamy okres pandemii COVID-19 i nie wszystkie miejsca uznawane są przez pracodawców całkowicie bezpieczne.
Po drugie, nie ma też obowiązku zabierania ze sobą telefonu służbowego i odbierania połączeń od przełożonego. To dotyczy również połączeń wykonywanych na numer prywatny. Tyle teoria.
Praktyka jest inna. Obawiając się pogorszenia relacji w pracy, pracownicy często zabierają ze sobą służbowe laptopy i telefony, by w razie nagłej potrzeby być w kontakcie z firmą.
ZOBACZ: Na plaży w Mielnie nie ma wydzielonych stref. "Parawany pomagają stworzyć enklawy"
Tyle, że co innego krótka rozmowa służbowa z szefem w czasie wolnym, a co innego – kiedy przełożony dzwoni lub pisze i żąda przerwania urlopu oraz bezzwłocznego powrotu do pracy. Czy ma do tego prawo?
- Pracodawca może odwołać pracownika z urlopu, gdy obecność pracownika jest niezbędna w zakładzie pracy lub zaszły okoliczności nieprzewidziane w chwili udzielania urlopu pracownikowi – informuje Miłosława Strzelec-Gwóźdź, partner i radca prawny w gpkancelaria.pl.
Wynika to z art. 167 Kodeksu pracy. Pracownik, który otrzyma polecenie stawienia się do pracy, powinien bez zbędnej zwłoki przerwać urlop wypoczynkowy. Tyle, że decyzja ta musi być uzasadniona nagłym wydarzeniem, o którym pracodawca nie mógł wiedzieć, kiedy wyrażał zgodę na urlop. Chodzi tu o np. awarię, powódź, pożar, niezapowiedzianą kontrolę, czy chorobę pracownika zastępującego.
To nie wszystko. Pracodawca musi też uzasadnić, dlaczego domaga się powrotu tego konkretnego pracownika: np. posiada on kwalifikacje, uprawnienia lub unikalną wiedzę niezbędną do rozwiązania sprawy i nie można go nikim innym w firmie zastąpić.
Odwołując pracownika z urlopu, przełożony musi wskazać konkretny termin, w którym pracownik jest obowiązany stawić się w pracy. Zatem przełożony musi poznać miejsce pobytu pracownika i uwzględnić połączania komunikacyjne i dostępne środki transportu.
Warto przy tym zaznaczyć, że uchylenie się od powrotu do pracy może być zakwalifikowane jako ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych, za co grozi zwolnienie z pracy. Nawet jeśli pracownik ma inną ocenę sytuacji nie powinien na własną rękę podejmować decyzji o kontynuowaniu urlopu.
Przerwanie urlopu pociąga też za sobą obowiązki ze strony pracodawcy. - Pracodawca powinien udzielić pracownikowi urlopu w innym uzgodnionym wspólnie terminie oraz zwrócić pracownikowi koszty, jakie ten poniósł w związku z odwołanym urlopem, będzie to np. koszt hotelu, biletów lotniczych, czy wycieczki turystycznej – przypomina mec. Miłosława Strzelec-Gwóźdź i dodaje, że przepisy nie precyzują wprost, w jaki sposób pracownik powinien wystąpić do pracodawcy z takim wnioskiem.
Przyjmuje się jednak, że powinno być to pismo z żądaniem zwrotu i uzasadnieniem poniesionych kosztów.
CZYTAJ TEŻ: Jak nie dać się naciągnąć na nieuczciwy nacleg
Uwaga! Pracownik nie może domagać się zwrotu kosztów tylko pośrednio związanych z urlopem. Na przykład nie może liczyć, że pracodawca zwróci mu koszty zakupu sprzętu sportowego czy odzieży turystycznej.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl