Nieco ponad 1,3 mln turystów skorzystało w czerwcu z noclegów w Polsce, wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego. Z tego ponad 1,2 mln to turyści krajowi, a tylko niecałe 83 tys. - zagraniczni. Dane dotyczą obiektów, które mają co najmniej 10 miejsc noclegowych.
Urlopowiczów było znacznie mniej niż rok temu. Liczba Polaków, którzy w czerwcu skorzystali z noclegów, spadła o ponad 1,6 mln, a liczba obcokrajowców o ponad 600 tys. w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku. Daje to razem prawie 2,3 mln, czyli ponad 60 proc. turystów mniej. A mowa tylko o jednym miesiącu.
Mniejsza liczba turystów zagranicznych w czerwcu nie powinna dziwić. Granice Polski zostały otwarte dopiero 13 czerwca. Martwić może natomiast znacznie mniej krajowych urlopowiczów. Od maja trwało już bowiem stopniowe odmrażanie hoteli i obiektów noclegowych. I choć na początku uruchomił się tylko co 10. obiekt, w czerwcu hotelarze zapowiadali powrót na pełnych obrotach. Czerwiec to okres, kiedy Polacy zaczynają urlopy, które w tym roku mieli częściej spędzać w kraju. Dodatkowo ruch turystyczny w tym miesiącu napędza też długi weekend.
To, jak bardzo ucierpiała branża turystyczna w wyniku pandemii, zawieszenia lotów i zamrożenia gospodarki, widać w statystykach GUS za całe pierwsze półrocze. W okresie styczeń – czerwiec całkowita liczba turystów (krajowych i zagranicznych) korzystających z noclegów spadła o 8,7 mln w porównaniu z analogicznym okresem rok temu (z 16 mln do 7,3 mln).
A to przecież może nie być koniec strat. Szczególnie jeśli jesienią pojawi się druga fala epidemii. Na razie pozostaje mieć nadzieję, że sektor turystyczny, w którym wytwarzane jest ok. 6 proc. polskiego PKB, chociaż częściowo odrobił straty w lipcu i sierpniu, które są w Polsce szczytem sezonu.
Czy Polacy skracają urlop?
Chociaż liczba turystów wyraźnie spadła, nie zmieniła się przeciętna długość pobytu. Według danych GUS, w czerwcu na jednego turystę przypadały niecałe trzy noclegi (dokładnie 2,77). To podobnie, a nawet minimalnie więcej, niż w czerwcu ubiegłego roku.
Natomiast w porównaniu z czerwcem ubiegłego roku lekko spadł odsetek osób, które jadąc na urlop zatrzymują się w hotelu. Wśród turystów krajowych odsetek ten spadł z 69 proc. do 66 proc., a wśród zagranicznych z 87 proc. do 83 proc.
Oznacza to, że hotele nie tylko ucierpiały w wyniku mniejszego ruchu jak cała branża turystyczna, lecz także były nieco rzadziej odwiedzane przez turystów, którzy częściej niż w zeszłym roku wybierali inny rodzaj zakwaterowania. Jednak trzeba podkreślić, że ta różnica w preferencjach nie jest duża.
Warto przypomnieć, że statystyki GUS dotyczą tylko obiektów, które mają co najmniej 10 miejsc noclegowych. Dane za czerwiec mogą martwić, jednak trzeba wziąć pod uwagę, że w czerwcu branża dopiero rozkręcała się po pandemii, a odbicie w turystyce mogło nastąpić dopiero w lipcu i sierpniu.
Nie da się jednak ukryć, że ten rok jest nietypowy. Planując wyjazd, Polacy w większym stopniu biorą pod uwagę kwestie zdrowotne. Na decyzje o urlopie wpływ może mieć też sytuacja gospodarcza.
Co trzeci dorosły Polak nie może pozwolić sobie na choćby tygodniowy wyjazd na wakacje. W podobnej sytuacji jest zaledwie co dziesiąty Szwed czy Duńczyk. Aż 33 proc. Polaków powyżej 16. roku życia nie stać na choćby tygodniowy wyjazd na urlop raz na rok, wynika z danych za 2019 rok zebranych przez unijną instytucję Eurostat. A to dane za ubiegły rok, czyli jeszcze sprzed pandemii. W 2020 roku doszła do tego niepewność związana z kryzysem gospodarczym.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie