Większość Polaków położyła krzyżyk na zagranicznych wakacjach w tym roku - pisze środowy "Puls Biznesu". Tym, którzy mieli wykupione wczasy, a z nich nie skorzystają, biura dają do wyboru: bon do wykorzystania w ciągu roku, przesunięcie terminu wycieczki albo zwrot pieniędzy.
Większość decyduje się na wnioskowanie o zwrot pieniędzy, dlatego biura - by zachęcić ludzi do wydania tych pieniędzy na turystykę - już wystartowała z ofertą wakacyjną na przyszły rok.
Pod koniec kwietnia na ten krok zdecydowała się Itaka, a na początku maja dołączyły do niej dwa pozostałe biura z wielkiej trójki działających w Polsce touroperatorów: TUI i Rainbow.
Jak się okazuje, przyszłoroczna oferta już znalazła spore grono zainteresowanych. Wczasy zamawiają nie tylko ci, którzy mieli w tych biurach wykupione wyjazdy w tym roku, ale też zupełnie nowe grono klientów.
Przedstawiciele TUI oceniają, że "start lata 2021 jest bardzo mocny", choć na razie biuro wprowadziło do sprzedaży dopiero 20 proc. oferty. Podobne zainteresowanie wykazują też klienci Rainbowa i Itaki. Zwłaszcza że biura podróży kuszą promocjami.
- Ceny na lato 2021 są porównywalne z tegorocznymi. W ostatnich tygodniach wzrosły ceny na wrzesień i październik, bo na tych miesiącach koncentruje się obecnie tegoroczny popyt - mówi "Pulsowi Biznesu" Maciej Szczechura, przedstawiciel TUI.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl