Wsiadamy do auta. Opuszczamy miasto. Myślami jesteśmy już na wczasach, ale po kilkunastu kilometrach okazuje się, że trzeba stać w korku.
- Od dłuższego już czasu do szacowanej długości podróży doliczam co najmniej godzinkę, bo w ostatnich miesiącach ani razu nie zdarzyło się tak, żebym nie utkwił spowodowanym robotami drogowymi korku. Ostatnio, wracając do Wrocławia z Olsztyna, zwiedziłem pół Polski powiatowej, gdy okazało się, że najpierw na "siódemce", a następnie na "jedynce" musiałbym postać sobie dobrych kilka godzin. Tak samo jest zresztą, gdy jadę na południe – opowiada Piotr z Wrocławia.
"Dlaczego remontują tę drogę latem? Przecież mieli na to tyle czasu!" To pytanie wraca co roku jak bumerang. Drogowy konflikt tragiczny. Wszyscy chcą szerokich, wygodnych i szybkich dróg, ale ich budowa jest powodem frustracji i korków.
Planując wyjazd, najlepiej jest przygotować listę miejsc, które warto ominąć. Piotr, według informacji GDDKiA, powinien omijać takie miejsca jak: budowa S7 między Płońskiem i Napierkami oraz między Tarczynem i Grójcem. Krajowa "siódemka" to najszybsza i najwygodniejsza trasa, która łączy południe Polski z północą. Dla mieszkańców Wrocławia ważny jest też odcinek remontowanej w tej chwili autostrady A4 na odcinku od Góry św. Anny do granicy woj. opolskiego i śląskiego. Ale takich miejsc na mapie Polski jest więcej.
Samych dróg krajowych rozbudowywanych lub remontowanych jest obecnie blisko 250 km. A trzeba też pamiętać o tym, że są jeszcze drogi wojewódzkie czy powiatowe.
Planowanie podróży nie jest jednak odpowiedzią na pytanie, czy drogowcy są w stanie prowadzić prace tak, żeby latem ich natężenie nie doprowadzało kierowców do szału.
- Pamiętajmy, że inwestycje drogowe to projekty często wieloletnie i nie są planowane "pod wakacje". Oczywiście staramy się, aby minimalizować utrudnienia związane z budową nowych dróg czy remontem tych istniejących – mówi rzecznik GDDKiA Szymon Piechowiak. Część inwestycji realizowanych jest też w tzw. "nowym śladzie", czyli bez ingerencji w istniejącą nawierzchnię.
- Nie mają one wpływu na istniejące drogi. Pamiętajmy, że wszystkie te prace mają wspólny cel, czyli poprawę bezpieczeństwa i komfortu podróżowania oraz poprawę bezpieczeństwa niechronionych uczestników ruchu drogowego – dodaje Szymon Piechowiak.
Praca tylko w miesiącach wiosennych, jesiennych i częściowo zimowych jest technologicznie niemożliwa. Do tego dochodzą także problemy związane kwestiami administracyjnymi i organizacyjnymi.
- Wykonawcy dążą do wykorzystania w możliwie dużym stopniu sprzyjających warunków atmosferycznych i długości dnia. Wszelkie prace prowadzone "pod ruchem" każdorazowo wymagają uzgodnienia m.in. z zarządcą drogi i policją – tłumaczy dyrektor obszaru inżynieryjnego Warszawa w firmie Skanska Krzysztof Jelonek.
- Wykonawca ma wpływ na harmonogram realizacji prac w zakresie terminu, jaki wynika z umowy, jednak same terminy podpisania umowy, a co za tym idzie rozpoczęcia prac, są pochodną postępowania przetargowego, które trwa od kilku tygodniu do kilku miesięcy - dodaje.
Zdarza się też tak, że czasami zlecający kontrakt budowlany podmiot zaznacza, że chciałby, żeby wykonawca jak najwięcej prac wykonał poza sezonem wakacyjnym.
- Zostaliśmy poproszeni przez inwestora, żeby wykonać jak najwięcej prac od marca do czerwca w trakcie prac budowlanych przy skrzyżowaniu Kijewo [droga A6 - red.]. Udało nam się to zrobić. Wykonaliśmy wiosną 20 proc. prac. Takie sytuacje zdarzają się często – opowiada rzecznik Budimeksu Michał Wrzosek.
Jak wygląda sytuacja na Zachodzie? Wakacyjne remonty to nie tylko polski problem. - Wszystkie wyjazdowe autostrady z Londynu są przerabiane na "smart", co wiąże się z korkami i działa to, jak domino. Korki przenoszą się na kolejne drogi. Obecnie najdłuższe roboty drogowe są na M4. Na 52 km jest ograniczenie prędkości do 80 m/h, a nawet do 50 m/h – opowiada zawodowy kierowca Łukasz Chludziński, który pracuje od kilkunastu lat w Wielkiej Brytanii.
Polak zwraca uwagę też na to, że na Wyspach duża część prac prowadzona jest w nocy, co z jednej strony odkorkowuje drogi, ale jednocześnie prace trwają bardzo długo. - M6 na odcinku 150 km jest remontowana od 2006 roku. Zawsze gdzieś na jakimś odcinku są roboty – dodaje Chludziński.
Poprosiliśmy Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad o listę najbardziej newralgicznych punktów na mapie budowy i remontów dróg. Jeżeli macie możliwość, to uważajcie na te miejsca:
- budowa A1 w woj. śląskim i łódzkim;
- budowa S5 w woj. kujawsko-pomorskim;
- remont wiaduktu Łódź Północ na skrzyżowaniu A1 i A2;
- budowa S7 między Płońskiem i Napierkami oraz między Tarczynem i Grójcem;
- rozpoczęcie remontu A4 (od sierpnia) na odcinku Góra św. Anny - granica woj. opolskiego i śląskiego;
- remont nawierzchni na Zakopiance w okolicach m. Stróża (na południe od Myślenic);
- zmiana organizacji ruch na A4 w Węgrzycach Wielkich;
- DK28 Przemyśl - Medyka;
- DK84 Lesko - Glinne;
- DK28 Zarszyn - Besko;
- DK19 Nisko - Podgórze w m. Kończyce;
- DK16 w okolicach Orzysza;
- DK53 Kosno – Tylkowo.