W czasie ubiegłotygodniowych obrad senackiej Komisji Finansów i Budżetu senatorowie pytali przedstawicieli ZUS-u oraz rządu o poprawkę w Polskim Ładzie, która zwalniała ZUS ze stosowania prawa zamówień publicznych przy zakupach usług informatycznych związanych z wdrożeniem Polskiego Ładu.
– Przedstawicielka ZUS powiedziała nam na Komisji wręcz, że nie dostosują się do terminów narzuconych przez Polski Ład, jeśli będą musieli stosować prawo zamówień publicznych. ZUS postawił dosłownie ultimatum: albo będą zakupy bez procedury przetargowej, albo nie zdążymy – relacjonuje senator Kazimierz Kleina, przewodniczący Komisji Finansów i Budżetu.
Dodaje, że większość senatorów była za odrzuceniem tej poprawki, gdyż "niedopuszczalnym jest, by środki publiczne były wydawane poza wszelką kontrolą. Rodzi to bardzo duże pole do nadużyć" - podkreślił nasz rozmówca.
ZUS się broni. Paweł Żebrowski, rzecznik Zakładu, zaznacza, że "przygotowując się do wprowadzenia Polskiego Ładu - Zakład Ubezpieczeń Społecznych działa zgodnie z prawem. Ustawa, która wprowadza Polski Ład, pozwala na to, aby ZUS dokonywał odpowiednich zakupów z wyłączeniem Prawa Zamówień Publicznych (PZP) i Zakład z tego prawa korzysta".
Podkreśla również, że zamawiający musi mieć zapewniony odpowiedni czas na przeprowadzenie czynności wynikających z ustawy PZP oraz powinien zapewnić wykonawcy czas na realizację zamówienia.
Średni czas trwania przetargu o wartości powyżej progów UE od kilku lat przekracza 90 dni. Jednak w ZUS trwa to znacznie dłużej.
"Przetargi informatyczne w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych nie tylko dotyczą największych i najbardziej skomplikowanych w Polsce systemów informatycznych, które zawsze były przedmiotem ostrej walki konkurencyjnej między wykonawcami, co wiąże się ze wzmożonym korzystaniem przez wykonawców ze środków ochrony prawnej" - czytamy w komunikacie ZUS.
Chodzi głównie o odwołania wykonawców do Krajowej Izby Odwoławczej oraz skargi do Sądu Okręgowego, czego efektem jest dużo dłuższy niż średnia krajowa czas trwania postępowań przetargowych w Zakładzie wynoszący aż 314 dni.
"W tym stanie rzeczy wykonanie ustawy Polski Ład, biorąc pod uwagę przyjęty termin wejścia w życie, jest możliwe tylko w sposób pozwalający na szybki wybór wykonawcy, to jest z wyłączeniem stosowania PzpI, takie wyłącznie znalazło się w przepisach ustawy Polski Ład" - przypomina rzecznik.
ZUS ma rok na zmiany. Firmy: dwa miesiące
Prof. Paweł Wojciechowski, były główny ekonomista ZUS, a obecnie wiceprezydent Pracodawców RP, który ma również wykształcenie informatyczne, argumentacją ZUS-u, że "nie zdąży ze zmianami oprogramowania na czas", jest jednak zdziwiony.
Według niego, w przeciwieństwie do przedsiębiorców i pracodawców, którzy muszą swoje systemy informatyczne dostosować do nowych przepisów najdalej do końca grudnia tego roku, ZUS ma na to dużo więcej czasu, bo aż rok.
– To przedsiębiorcy i pracodawcy muszą wziąć na swoje barki ciężar zmian związanych z nowym naliczaniem nowej składki zdrowotnej, a nie ZUS - przypomina prof. Wojciechowski.
I dodaje, że zapowiadamy przez ZUS program rozliczania płatników w ramach e-biura rachunkowego ZUS na pewno nie ruszy od przyszłego roku. Najwcześniej zostanie on wdrożony w 2023 r. ZUS nie będzie zatem naliczał składek przedsiębiorcom od przyszłego roku, jak to wcześniej zapowiadał.
System w ZUS będzie musiał być gotowy zatem realnie dopiero za rok po to, by dokonać rocznych rozliczeń płatników.
Profesor uważa, że pominięcie trybu przetargowego to zabieg wyprzedzający ZUS-u albo wchodzą w grę jeszcze "inne czynniki".
Profesor Wojciechowski przyznaje natomiast, że wielce prawdopodobne jest, że od stycznia 2022 r. w ZUS-ie i tak nastąpi chaos, ale wynikający z błędów w naliczeniach składek, które będą masowo korygowane.
Zgodnie z nowymi przepisami przedsiębiorcy będą musieli co miesiąc naliczać swoją składkę zdrowotną, która będzie powiązana z ich aktualnym dochodem.
– Może zdarzyć się, że ktoś sprzeda w danym miesiącu samochód służbowy przez co jego dochód bardzo wzrośnie – podaje przykład prof. Wojciechowski. - Od tej transakcji, poza podatkami, przedsiębiorca również zapłaci również 9-proc. składkę zdrowotną –podaje przykład profesor.
Z kolei Andrzej Radzisław, ekspert w zakresie ubezpieczeń społecznych, partner w kancelarii Goźlińska Petryk i Wspólnicy i były wieloletni prawnik ZUS, również uważa, że budowanie systemu informatycznego w ZUS praktycznie od nowa to żadna oszczędność dla podatników, ale ogromny wydatek i potencjalne pole do nadużyć.
On również zwraca uwagę na rażącą nierówność, jeśli chodzi o czas dostosowania się do zmian zawartych w Polskim Ładzie. - Płatnikowi, który po nowym roku będzie miał nadwyżkę w płatnościach składek i nie wystąpi w ciągu 2 miesięcy o zwrot, środki te przepadną – podaje przykład prawnik. - Tymczasem ZUS z niczym spieszyć się nie musi.
Związkowcy idą do NIK-u
Sytuacją w ZUS zaniepokojone są również związki zawodowe. Ilona Garczyńska, przewodnicząca związku zawodowego Związkowa Alternatywa w ZUS, oraz posłanka Joanna Mucha z Koła Parlamentarnego Polska 2050 złożyły do Najwyższej Izby Kontroli zawiadomienie w sprawie bezprzetargowego zakupu dla ZUS-u oprogramowania do obsługi programu 500 plus za kwotę 50 mln zł.
Poszło o informacje, że program do obsługi 500 plus w ZUS mógł być napisany przez jedną z firm już dużo wcześniej.
Garczyńska w rozmowie z money.pl podkreśla, że pracownicy ZUS-u są przemęczeni nowymi obowiązkami, nikt też im nie zorganizował jak dotąd żadnych szkoleń w związku z Polskim Ładem. Muszą - jak mówi Garczyńska - z domów przynosić własne długopisy, a nawet krzesła, bo kierownictwo twierdzi, że przetarg na artykuły biurowe - wart kilkadziesiąt tysięcy złotych - wciąż trwa i jednocześnie kupuje, poza przetargami, programy informatyczne warte dziesiątki milionów złotych.
Urząd Zamówień Publicznych przyznał, że ustawa Prawo zamówień publicznych nie przewiduje procedury zwolnienia kogokolwiek ze stosowania przepisów ustawy. Może to w drodze ustawy zrobić jedynie ustawodawca. I tak też się w przypadku ZUS stało. Jednocześnie, jak podaje UZP, zakupy, które odbywają się poza ustawą nie podlegają kontroli prezesa UZP.
Rozwój kompleksowego systemu informatycznego (KSI) w ZUS będzie kosztował podatników 598,8 mln zł brutto. Zmiany wynikłe z Polskiego Ładu i 500 plus nie były wcześniej w tym czteroletnim planie uwzględnione. Łączny koszt wszystkich zmian w oprogramowaniu szacuje się na 700 mln zł.