Jeszcze seniorzy nie zapomnieli o marcowej i tegorocznej waloryzacji, a już mogą myśleć o tej przyszłorocznej. Rząd premiera Mateusza Morawieckiego odsłonił już niektóre karty w tej sprawie - wynika z analizy money.pl.
W tzw. aktualizacji programu konwergencji (to obowiązkowy dokument, który muszą tworzyć wszystkie kraje członkowskie UE, pokazuje planowany stan finansów) znalazły się wskaźniki, które pozwalają wyliczyć przyszłoroczną waloryzację rent i emerytur.
Jak wynika z szacunków money.pl, w marcu 2022 roku seniorzy dostaną o około 4,265 proc. więcej.
Co taka zmiana oznaczałaby dla seniorów? Osoba z emeryturą minimalną w wysokości 1250 zł dostałaby ponad 53 zł podwyżki. Jej świadczenie urosłoby do 1303 zł. Senior, który dziś ma świadczenie warte 1500 zł brutto, po waloryzacji dostawałby 1564 zł. W ciągu roku to o 768 zł więcej do wydania. Emeryt, który co miesiąc z ZUS dostaje 2,5 tys. zł, mógłby z kolei liczyć na 106 zł podwyżki. W ciągu roku przelewy z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych byłyby większe o 1271 zł (minus podatki).
Czym jest waloryzacja?
Wskaźnik ten odpowiada głównie inflacji - czyli wzrostowi cen towarów i usług - w poprzednim roku kalendarzowym. Do tego dochodzi co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia (również w poprzednim roku kalendarzowym).
Czytaj także: W tym kraju inflacja jest czterocyfrowa. Właśnie podniesiono tam płacę minimalną do 2,5 dolara
I tutaj warto się zatrzymać. To doskonale pokazuje, czym jest waloryzacja. Jej zdecydowana większość to utrzymanie wartości tego, co emeryci i renciści już dostają. Mówiąc inaczej: to rekompensata rosnących cen w sklepach.
Tylko niewielka część to dodatek, który mogą traktować jako podwyżkę. Więc "zysk" seniorów zależy do tego, jak wygląda sytuacja w gospodarce i o ile rosną pensje.
Jak wynika z rządowych dokumentów, inflacja w 2021 roku powinna wynieść 3,1 proc. Warto pamiętać, że dla rencistów i emerytów w wyliczeniach uwzględnia się tzw. inflację emerycką (opartą o koszyk dóbr, które kupują właśnie osoby w podeszłym wieku). A ta w ostatnim czasie była o wiele wyższa niż klasyczna inflacja.
W 2020 roku różnica wyniosła niemal 15 proc. (inflacja w całym roku wyniosła 3,4 proc., inflacja emerycka wyniosła za to 3,9 proc.). I właśnie taką – podniesioną o 15 proc. inflację - uwzględniliśmy w dalszych wyliczeniach.
By poznać wskaźnik waloryzacji, potrzebna jest też druga informacja - dane dot. prognozowanego wzrostu wynagrodzenia. Realny wzrost wynagrodzeń (uwzględniający inflację) ma wynosić jednak maksymalnie do 3,5 proc. do 2022 roku. I to on jest brany pod uwagę przy naszych wyliczeniach.
Oczywiście warto pamiętać, że są to wstępne szacunki.
Jak zatem wyglądałoby działanie, które pozwala wyliczyć wskaźnik waloryzacji? Wskaźnik inflacji emeryckiej 3,56 (to dokładnie 115 proc. z 3,1) byłby powiększony o 0,7 (to z kolei 20 proc. z 3,5). A zatem przyszłoroczna waloryzacja powinna oscylować w okolicach 4,2 proc.
Poniżej prezentujemy wyliczenia dot. prognozowanego wzrostu świadczeń w 2022 roku.
Nie można jednak wykluczyć, że waloryzacja będzie o wiele większa, a to za sprawą inflacji. Gdyby ta znów wyniosła 3,9 proc. to wskaźnik wędrowałby w stronę 4,4 - 4,5 proc.
Przewidywania Ministerstwa Finansów pozwalają mówić też wprost, że w kolejnych latach seniorzy mogą się również spodziewać tzw. trzynastek i czternastek. Obie są zapowiedziane w dokumencie resortu finansów.