Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Natalia Kurpiewska
Natalia Kurpiewska
|

Warszawa. Nowe zasady opłaty za śmieci. Niektórzy zaoszczędzą

49
Podziel się:

Z początkiem kwietnia warszawiacy muszą się liczyć z nowymi zasadami naliczania opłaty za śmieci. Od teraz rachunek powiązany będzie ze zużyciem wody. Okazuje się, że podwyżka nie dotknie jednak wszystkich mieszkańców stolicy. "Będziemy z żoną płacić mniej" - pisze nasz czytelnik.

Warszawa. Nowe zasady opłaty za śmieci. Niektórzy zaoszczędzą
Nie wszyscy zapłacą więcej. Nowa opłata za śmieci powiązana jest ze zużyciem wody (Unsplash.com)

Nowe zasady opłaty za śmieci nie spotkały się z przychylną reakcją wielu mieszkańców Warszawy. Od początku kwietnia koszta za wywóz śmieci będą bezpośrednio związane ze zużyciem wody. Stawka? 12,73 zł od 1 m sześc. zużytej wody.

- Przechodzimy na metodę "od wody", ponieważ pozwala odzwierciedlić realną liczbę osób zamieszkujących lokal lub dom - argumentuje cytowany na stronie miasta wiceprezydent stolicy Michał Olszewski.

Dla części mieszkańców stolicy oznacza to naliczanie niższej opłaty niż przed wprowadzeniem nowych przepisów. Przez platformę #dziejesię skontaktował się z nami nasz czytelnik, który pokazał zdjęcia rachunków.

Zobacz także: Minister finansów zaszczepiony. "Klucz do naszej wolności"

- Dużo czytaliśmy z żoną o uzależnieniu stawek za wywóz śmieci od zużytej wody. Wdrażały to kolejne miasta i słychać było głównie o drożyźnie, dlatego z niepokojem czekaliśmy na nasz rachunek. Kiedy go wreszcie dostaliśmy tuż przed kwietniem, okazuje się, że będziemy z żoną płacić mniej - pisze nasz czytelnik, pan Zbigniew z Warszawy.

Rachunek w wysokości 65 zł pojawił się u pana Zbigniewa za luty, według starych zasad. Natomiast stawka 50,21 zł wyliczona jest już według nowych przepisów powiązanych ze zużyciem wody.

- Zamiast dotychczas obowiązujących w Warszawie 65 zł za mieszkanie w bloku zapłacimy ok. 50 zł, bo zużyliśmy 3,944 m3 wody. I to wcale tej wody nie oszczędzając jakoś specjalnie. Nie mamy ogródka do podlewania, ale też w żaden sposób nie ograniczaliśmy kąpieli, prania czy zmywania naczyń w obawie przed rachunkiem - dodaje nasz czytelnik.

Powiązanie nowego sposobu naliczania opłat ze zużyciem wody władze miasta argumentują uszczelnieniem systemu. Według samorządowców nowy sposób poboru opłat ma być bardziej sprawiedliwy.

Dotychczasowe przepisy naliczały opłatę 65 zł za mieszkanie w bloku i 94 zł dla lokatorów domu jednorodzinnego. Zdaniem pana Zbigniewa system ten był bardziej krzywdzący od nowo przyjętych zasad.

- Pewnie ktoś powie, że zużycie wody wcale nie musi idealnie odwzorowywać proporcji ilości produkowanych odpadów. I będzie miał racje. Ale w takim razie podział na płacenie od mieszkania jest jeszcze mniej sprawiedliwy, a najsprawiedliwsze wydaje się po prostu znakowanie i ważenie worków - dodaje nasz czytelnik.

Zdaniem Olszewskiego na nowych przepisach skorzystają osoby, które mieszkają samotnie i rozsądnie korzystają z wody z kranu. Oprócz tego, skorzystają również pary zamieszkujące bez dzieci.

- Oczywiście, ktoś powie, że to dlatego, że mieszkamy tylko we dwoje, nie mamy dzieci itp. Ale czy to właśnie nie tak miało działać? Że dwie osoby zużywają mniej wody, ale i produkują mniej śmieci, więc płacą mniej od wieloosobowej rodziny? - sugeruje pan Zbigniew.

Kto zapłaci więcej?

Nie wszyscy zapłacą jednak mniej. Wielu mieszkańców Warszawy sprzeciwia się nowej opłacie, która niekiedy prowadzi do wzrostu ich rachunków nawet kilkukrotnie.

Rozmawialiśmy z mieszkanką Ursynowa, która zwraca uwagę na problem, jakim jest sprawdzanie głównych liczników w spółdzielni. Wartość za zużycie wody naliczana jest wtedy od sumy mieszkań.

- Nie chodzi inkasent. Ponoć są liczniki elektroniczne gdzieś na zewnątrz. Mam wskazane ponad 17 m sześc. Takie zużycie wody przez dwie osoby wydaje mi się niemożliwe - mówi w rozmowie z money.pl mieszkanka Ursynowa.

Nieruchomości bez wodomierza lub niepodłączone do sieci wodociągowej mają natomiast następujący wzór naliczania opłaty: liczba mieszkańców x 4 m sześc. wody x 12,73 zł. W takiej sytuacji czteroosobowa rodzina może zapłacić ponad 200 zł. W przypadku rodziny pięcioosobowej koszt wyniesie ponad 250 zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(49)
WYRÓŻNIONE
Olaf
4 lata temu
Tak, Pan Zbigniew z żoną mieszka sam, nie ma dzieci i pewnie myje się raz w tygodniu, nie gotuje tylko kupuje gotowe dania i ewentualnie stosuje suchy szampon. Zużywa 2m3 wody miesięcznie na osobę. Dla przykładu, w UK średnie zużycie na 1 osobę to ponad 4m3/mc, a w USA około 9m3/mc, więc nie dziwmy się, że postrzegają nas jako brudasów. Przeciętna rodzina z dziećmi, to będzie rachunek, w kwocie co najmniej 200 zł. Powstaje więc pytanie, czy to jest opłata za zużycie śmieci, czy po prostu ukryta podwyżka opłat za wodę o 100%. Moim zdaniem, jest to ukryta podwyżka, bo nie ma górnego limitu opłaty śmieciowej, a więc po prostu płacisz za zużycie wody podwójnie. Pomysł powiązania opłat za wodę ze śmieciami wynika z faktu, że miasto może na takim sposobie rozliczania najwięcej zarobić, bo inne metody są o wiele tańsze np. od powierzchni, gospodarstwa itp. Jeśli stawki maksymalne opłat za śmieci w powiązaniu z wodą zostałyby obniżone np. do 5 zł za m3 to gminy natychmiast zrezygnowałyby z takiej metody rozliczeń. Śmieci powinny być rozliczane według wagi albo liczby kubłów. Tylko wtedy będzie można płacić za rzeczywista usługę za odbiór i gospodarowanie odpadami, a nie za zużycie wody (a dlaczego nie prądu lub GB internetu ?).
elf
4 lata temu
To jest promowanie braku higieny w dobie pandemii - gratulacje dla radnych - w kolejnych wyborach juz wiem, że na was na pewno nie zagłosuję; mieszkam sama - wzrost opłat z 65 na 198 PLN. .
Wwa
4 lata temu
My mieszkamy w 40 metrowym mieszkaniu we dwoje i nie dość, ze płacimy dużo za wode (nie uchylamy się od tego), segregujemy uczciwie śmieci, to mamy jeszcze dopłacić 170 zł za odpady!!! Gdzie tu sprawiedliwość??
NAJNOWSZE KOMENTARZE (49)
Ggg
4 lata temu
Dostałem rachunek na 170 zł za 3 osoby. Teraz kupuje plastikowe kubki bo nie opłaca mi się zużywać wody do mycia naczyń, kotom wymieniłem żwirek z ekologicznego wrzucanego do WC na tańszy nieekologiczny i wrzucam do śmietnika. Produkuje więcej odpadów ale może będę przez to mniej płacił za śmieci
Marbella
4 lata temu
Nie wiem, czy niektórzy tak znowu zaoszczędzą. Do tej pory prognozowane zużycie wody to 3m3 na osobę. Będzie 4 m3.
Krdian
4 lata temu
Kto głosował na tych patałachów z PO w stolicy?
Katarzyna
4 lata temu
Mieszkamy we dwoje w bloku. Zużywamy bardzo dużo wody, natomiast śmieci prawie nie produkujemy. Nie kupujemy dań gotowych, nie jadamy na mieście. Robię dużo przetworów - woda do umycia warzyw i owoców oraz słoików, pozostałości organiczne wywożę na działkę na kompost = dużo wody 0 śmieci. Opakowań szklanych nie wyrzucam, wykorzystuję. Opakowania papierowe i kartonowe wywożę na rozpałkę do kominka. Produktów w opakowaniach plastikowych i metalowych staram się nie kupować, jedynie śmietana i jogurty, ale te opakowania wykorzystuję jako doniczki do rozsad pomidorów. Niestety kąpiemy się, pierzemy i zmywamy naczynia. Produkcja śmieci to ok.1 worek 20 litrowy na tydzień. Opłata miesięczna za śmieci 270 złotych. Gdzie tu sprawiedliwość i logika.
Monika
4 lata temu
Przy 6 osobowej rodzinie obecnie mój rachunek za śmieci wynosi 375 zł . Obecnie sposób naliczania uderzył najbardziej w rodziny wielodzietne . jest to 300 % podwyżki . Jednocześnie nadmienię, że pracuję w szkole gdzie za wywóz odpadów otrzymaliśmy podwyżkę tylko o 40 zł i obecnie w szkole gdzie uczęszcza 600 uczniów i 100 pracowników rachunek wynosi 630 zł . I gdzie jest sprawiedliwość może podwyżka powinna dotknąć bardziej przedsiębiorstwa instytucje a nie szarych ludzi.
...
Następna strona