- W samym 2023 roku kupiliśmy 130 ton złota. Posiadamy w tej chwili 360 ton złota i to odpowiada wartości około 13 proc. wszystkich rezerw - mówił podczas środowej konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński.
- Kraje bezpieczne, zasobne, mają około 20 proc. Powinniśmy tyle mieć. Trzeba mieć około 20 proc., żeby się czuć bezpiecznie, tak to oceniam. I oczywiście część tego złota trzeba mieć za granicą, w najbezpieczniejszych lokalizacjach: Londynie, Nowym Jorku. I dużo w Polsce, też bezpiecznie - tłumaczył.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Glapiński: "wszystkiego nie mogę pokazać"
- Proponowali niektórzy dziennikarze, żebym pokazał im to złoto. Mogę trochę pokazać, tyle że nie będą nawet wiedzieli, ile, no bo dużo. Ale wszystkiego nie mogę pokazać. Na jakiejś komisji sejmowej, zobowiązanej do utrzymania tajemnicy, można. Ale to jest przygotowane dobrze i bezpiecznie - stwierdził.
Do tych słów odniosła się w TOK FM Joanna Solska, dziennikarka "Polityki". - Tam był wątek sensacyjny, który mnie nie tylko zdziwił, ale i zaintrygował - skomentowała. - Pan prezes tłumaczył, jak dużo zakupiliśmy złota i że będziemy kupować jeszcze więcej. I że to złoto jest bardzo dobrze schowane i on nie powie, gdzie ono jest schowane, chyba że będzie jakaś specjalna komisja, nie wiem, śledcza czy inna. I dziennikarzom też nie pokaże - mówiła Solska.
- Ale też nawiązał do złota, które kupowała Polska przed wojną i że po wojnie władza komunistyczna chciała położyć na tym złocie łapę i on z tego wyciągnął wnioski. I ja bardzo byłabym zainteresowana, jakie on wnioski z tego wyciągnął i jak się one mają do tego, że to złoto jest tak dobrze schowane. Czy jeśli na przykład skończy się jego kadencja i przyjdzie nowy prezes NBP, to co? To on się nie dowie, gdzie to złoto leży? - pytała.
Co dalej z inflacją
- Spodziewamy się w najbliższych miesiącach dalszego spadku inflacji. Inflacja w najbliższych miesiącach może obniżyć się nawet poniżej celu 2,5 proc. To jest bardzo blisko celu wyznaczonego przez NBP. W marcu będziemy w celu albo bardzo blisko niego - powiedział w ostatnią środę prof. Glapiński. Niedługo później szef banku centralnego dodał jednak, że w połowie roku może nastąpić przejściowy, mocny wzrost cen.
We wtorek 9 stycznia zakończyło się dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, na którym zdecydowała się pozostawić stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Główna stopa procentowa NBP, stopa referencyjna, wynosi nadal 5,75 proc.