Prezes PiS podczas środowego spotkania z mieszkańcami Radomia był pytany m.in. o to, czy rząd zamierza otwierać zamykane za czasów PO kopalnie. Jarosław Kaczyński podkreślił, że "cena węgla spada, można sądzić, że będzie spadała i nie chodzi o rynek polski, tylko o rynek światowy".
Lider PiS zwrócił uwagę, że kopalnie, w których na 1200 metrach wydobywa się węgiel "po prostu się nie opłacają".
Nie możemy w ramach gospodarki rynkowej utrzymywać kopalni, które przynoszą stałe straty, bo to znaczy, że z własnej kieszeni musimy do tego dopłacać - zaznaczył.
Rząd będzie inwestować w kopalnie? Kaczyński odpowiada
Kaczyński dodał, że jeśli chodzi o przyszłe inwestycje w nowe kopalnie, to stoją one pod znakiem zapytania. Przede wszystkim - jak wskazał - muszą się zgodzić na nie lokalne społeczności, gdzie takie kopalnie miałyby powstać.
Zwrócił uwagę, że takie perspektywiczne tereny, jeśli chodzi o zasoby węgla, są np. na Lubelszczyźnie. - Są jeszcze dwa złoża koło Chełma, dość płytko i dobra jakoś węgla - zaznaczył. Jednocześnie przyznał, że węgiel ze Śląska na ogół "jest średniej jakości, często nawet słabszej".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według Kaczyńskiego lubelska kopalnia węgla kamiennego "Bogdanka" może też zwiększyć wydobycie o kilka milionów ton. Przyznał, że z powodów "różnych złych wydarzeń" w tym roku "Bogdanka" wydobędzie mniej węgla. - Ale sądzę, że szybko wróci do tych 10 mln ton węgla, ale tam można zwiększyć (wydobycie) jeszcze do 15 mln ton węgla - ocenił prezes PiS.
Odnośnie przyszłych inwestycji węglowych, Kaczyński mówił, że "tutaj będziemy musieli podejmować decyzje w najbliższych latach, ale widząc, co się dzieje na rynku".
Prezes PiS podkreślił, że rząd stawia obecnie na energetykę odnawialną - na offshore, czyli morską energetykę wiatrową, "na wiatraki w ogóle" oraz na atom.