Jeśli przepisy o wynagrodzeniach wejdą w życie to Narodowy Bank Polski może mieć trudności w zatrudnianiu i zatrzymywaniu pracowników. Na to zagrożenie zwraca uwagę EBC. Gdyby tak się stało, a polski bank centralny nie mógłby przez to wykonywać swoich zadań, to byłoby to naruszenie niezależności finansowej banku.
OGLĄDAJ: Prezes PKP Cargo: Transport kolejowy jest beneficjentem wzrostu gospodarczego
"EBC zauważa, że uzasadnienia projektów ustaw nie analizują tej kwestii, w tym wpływu potencjalnego obniżenia wynagrodzeń na zdolność NBP do zatrudniania i zatrzymywania niezbędnych pracowników. Aby projekt ustawy był zgodny z zasadą niezależności finansowej, powinien on uwzględniać mechanizm współpracy z NBP na wypadek, gdyby NBP uznał, że zachodzi konieczność wprowadzenia wyjątku od ustawowego ograniczenia wysokości wynagrodzeń" - czytamy w raporcie EBC.
W sejmie są trzy projekty o zmianach w wynagrodzeniach w NBP: PiS-u, PO i Kukiz'15. Projekt partii rządzącej zakłada, by maksymalne wynagrodzenie osób na różnych stanowiskach nie przekraczało 60 proc. tego, co zarabia prezes banku. Do tego wysokość wynagrodzeń ma być jawna, a osoby na najwyższych stanowiskach będą musiały publikować swoje oświadczenia majątkowe.
Prace nad ustawami są pokłosiem doniesień na temat zarobków dwóch pracownic Narodowego Banku Polskiego. Media spekulują, że miesięczna pensja jednej z nich – dyrektor departamentu komunikacji Martyny Wojciechowskiej – wynosiła nawet 65 tys. zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl