W mijającym tygodniu amerykańska Rezerwa Federalna, Europejski Bank Centralny i Bank Anglii podniosły stopy procentowe po 50 pb., ponieważ inflacja w tych regionach pozostaje na wysokim poziomie. Szczególną uwagę przyciąga EBC, który ostrzegał w czwartek, że agresywne podwyższanie stóp procentowych w strefie euro jest dalekie od zakończenia. Podsyca to na rynkach obawy o zagrożenia dla gospodarki strefy euro.
Działania te nie podobają się włoskim politykom z prawicowego rządu Georgi Meloni. Włosi od dawna borykają się z poważnymi problemami strukturalnymi własnej gospodarki, są potężnie zadłużeni, a każda podwyżka oznacza dla nich kolejne problemy z rosnącymi odsetkami od długu (choć bank centralny przygotowuje instrumenty, które mają pomóc południu Europy). Włosi jednak oskarżają EBC i nie przebierają w słowach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Złość i bunt we Włoszech. Oskarżają Europejski Bank Centralny
Włoski minister obrony Guido Crosetto powiedział agencji Reuters, że groźba ponownego zaostrzenia polityki zwiększa koszty pożyczek oraz szkodzi już i tak słabej gospodarce.
"Nie rozumiem prezentu świątecznego [EBC], który prezes [Christine] Lagarde zdecydowała się podarować Włochom" – napisał Crosetto na Twitterze wraz z wykresem pokazującym rosnącą rozpiętość rentowności między włoskimi i niemieckimi obligacjami rządowymi.
- Stwarzamy sytuację z gospodarczego i społecznego punktu widzenia, która jest obecnie najlepszym sojusznikiem Rosji – przekonywał później. Zdaniem Crosetto Rosja ma nadzieję wykorzystać kryzys gospodarczy na kontynencie i wywrzeć presję na Europę, aby przestała wspierać Ukrainę.
- Wojna rosyjska to także wojna psychologiczna, która toczy się w wielu miejscach Europy, nie tylko w Ukrainie - dodał.
Z kolei włoski minister spraw zagranicznych i wicepremier Antonio Tajani powiedział w piątek, że "uczciwe" jest krytykowanie posunięć bankierów centralnych, ponieważ według niego szkodzą one wzrostowi gospodarczemu, co odbija się na rynkach i gospodarstwach domowych.
- Zawsze byłem bardzo sceptycznie nastawiony do decyzji o podniesieniu stóp procentowych w Europie – mówił Tajani w wywiadzie dla publicznego radia RAI, argumentując, że inflacja w Europie jest w dużej mierze spowodowana czynnikiem zewnętrznym – wojną na Ukrainie.